Avatar użytkownika

Gdzie jest Ziółek(?)

Opcja wsparcia finansowego jest niedostępna!

O autorze

Współautor, współwłaściciel gospodarstwa "Pan Ziółko", wykształcony jako fotograf. Piszący, tworzący, filmujący, planujący obecnie rok podróży z Razdrto(Słowenia) do Nha Trang (Wietnam).

Dzień dobry! ;)

Dla tych, którzy trafili tu całkiem przypadkiem i nie zostali tu skierowani przeze mnie z innych moich stron, a wpisali coś nagle lub kliknęli niechcący w jakiegoś Mariusza(nigdy nie wiesz...)
- jestem Mariusz.

Jeśli zaczynalibyśmy poznawanie się od formalności, moglibyście usłyszeć o tym, że współtworzyłem przez lata coś, co (nieco prowokacyjnie) nazwaliśmy "Pan ziółko". Od tego pewnie byśmy zaczęli rozmowę, z której wyszłoby na to, że jestem rolnikiem. Nie "byłem". Nie, nie - z tego podobno się nie wyrasta.
I fotografem wg. dyplomu. I pisać się zdarza... Tak trochę.  


Po takim krótkim wstępie,  przeszedłbym z opowieści o pracy do pracy efektów. Do tego jak wygląda, działa i funkcjonuje dzisiaj to, co za sobą pozostawiam na rok. O małych i większych wyróżnieniach i współpracy z miłymi mi ludźmi czy organizacjami. Choćby o agencji fotograficznej Forum, czy o Uniwersytecie Warszawskim. Tak by było.

Kończyłbym rozmowę opowieścią o tematach, które po cichu, lub całkiem jawnie, realizowałem fotografując wieś, okolicę wsi, czy głównie - pracę na niej. O kilku manifestacjach być może, o podróżach dzikich z aparatem. O tym, że ciągle odkładałem decyzję o przeniesieniu całej swojej siły, całego czasu poświęcanego firmie(Pan Ziółko) na dawne projekty w ramach tworzenia krótkich dokumentów lub dłuższych reportaży.


Tak właśnie bym opowiadał. Jednak miejsce to czemu innemu ma służyć, a większość z was, którzy tu trafiacie, zna mój cel na ten rok, lub ma już przynajmniej jakiś zarys tegorocznego planu. Reszta? Reszta niech posłucha! Proszę... :)

Ruszam w podróż. Roczną podróż, którą zamierzam relacjonować, z której mam zamiar wynieść, oprócz bagażu doświadczeń,  tak zdjęcia, jak i dłuższe teksty dotyczące ludzi i krain, które za sobą pozostawię.  Stąd, oprócz starych stron i blogów(linki na dole), tutaj:https://web.facebook.com/Gdzie-jest-zi%C3%B3%C5%82ek-2047203832162764/?modal=admin_todo_tour  pojawiać się będą nowe posty, ciepłe jeszcze materiały.
Jednak uczulam co do terminów - trasa, którą mam zamiar pokonać, obejmuje tereny na których albo nie będę miał internetu, albo korzystanie z niego będzie niezwykle utrudnione(przez np cenzurę). Większość więc tego, co będę miał/mam do zaoferowania, prawdopodobnie zobaczycie już po moim powrocie. Po roku aż, po roku tylko.

Po roku pracy/podróży jako bezdomny. Skrótem - sprzedałem co miałem, wymieniłem sprzęt fotograficzny na lżejszy i mniej kosztowny, zaopatruję się ciągle w rzeczy które będą stanowiły roczne wyposażenie moich 2m kwadratowych namiotu i niebawem mam nadzieję zakończyć, dopiąć półroczne przygotowania do trasy.  Która, znowu skrótem - zaczyna się w 16 maja Słowenii, kończy rok później w Wietnamie.

Taka trasa, poza oczywistymi korzyściami(od widokowych, po kulturowe) pozwala mi na dłuższe przygotowanie, małą rozgrzewkę jeszcze na etapie europejskim, gdzie zaczynam od przejścia 1200km dosyć młodym szlakiem VIA DINARICA, trafiając ze Słowenii, do Albanii. Dalszy plan zakłada przedostanie się  przez Kosowo i Macedonię, do Bułgarii, w której, jeżeli czas będzie mi pozwalał, pozwolę sobie na przejście(ciągle w ramach rozgrzewki) trasy KOM - EMINE, kończąc na tym pierwszy (kilkumiesięczny) rozdział tego roku. 

Co dalej? Dalej jest łatwiej(tłumaczyć): Stambuł -> Turcja -> Gruzja -> Armenia -> Iran -> Pakistan -> Indie -> Nepal -> droga do Wietnamu. Czułbym się nie fair wobec was i siebie, gdybym podał pewną, oczywistą trasę którą zamierzam przemierzyć od Nepalu do Wietnamu. Już teraz wiem, posiłkując się wspomnieniami/doświadczeniami innych, że planowanie tak odległego celu na tym etapie, oddala mnie tylko od skupienia na pierwszej części trasy i wydaje się mocno naiwne. Czy dojdę do Wietnamu - tak, jeśli zdrowie mi pozwoli, jasne. Opowiem jednak o tym dopiero gdy trafię do Iranu(koniec II etapu), w którym zatrzymam się na dłużej, w którym będę chociaż w 70% pewien tak swoich sił, jak i trzeciego/czwartego etapu.


Tyle w skrócie o planie, przejdźmy do innego konkretu - "co on tu robi, po co on tu". Trasę mam zaplanowaną, ruszam w nią 16 maja. Sprzęt i siebie kończę przygotowywać, zapas pozwalający mi tak utrzymać się, jak i przeżyć przez następny rok też mam nadzieję - zgromadziłem. Jednak biorę pod uwagę stały punkt takich wypraw,  określony w prostym zdaniu "wszystko się może wydarzyć". Nagłe więc zwroty akcji, pewnie łatwiej będzie przyjąć na siebie, wiedząc, że za plecami mam dodatkowe wsparcie finansowe.
Wsparcie, co ważne - nie bezinteresowne. Wsparcie, które oprócz mojego komfortu, da mi także dodatkową motywację do sfotografowania lub opisania danego tematu. Pomimo zmęczenia, upału, czy klęski żywiołowej, unikając turystów, będąc na prowincji, śledząc i wnikając - będę relacjonował!

Kończąc - jest mi niezwykle miło i dziękuję. Z lekką nieśmiałością, kręcąc nóżką spode łba.
A gdyby ktoś miał wątpliwość - tak, to zdjęcia mojego autorstwa. 
Za uwagę dzięki i do usłyszenia,
w drodze!

Linki na których na dniach pojawią się informacje o stronie, z której będę prowadził relację:
https://www.facebook.com/gospodarstwopanziolko/
https://www.facebook.com/MariuszRobiZdjecia/

Część moich prac:
http://mariuszrobizdjecia.tumblr.com/