Jesteśmy młodym małżeństwem, które w czasach koronawirua pozostało bez pracy. Mamy sporo wolnego czasu i mnóstwo znajomych z małymi dziećmi, które siedzą w domach, a że Marta była kiedyś nianią - zna się na tej robocie - ;) to postanowiliśmy nagrać kilka odcinków dobranocek (takich bajek do usypiania małych dzieci). Scenariusze powstają bardzo spontanicznie, często na zamówienie samych słuchaczy. Teraz jest już godowych ponad 15 odcinków i powstają kolejne. Wszystkie cieszą się dużą popularnością.
Jako oświetlenie planu służy nam stara fotograficzna lampa studyjna, w której wymieniliśmy żarówkę na taką niemigającą i teraz pełni funkcję reflektora. Filmiki nagrywamy w domu znajomej w Zakopanem przy pomocy aparatu fotograficznego, brakuje nam dobrego nagłośnienia. Nadrabiamy te braki naszą pomysłowością.
Marcie na wizji towarzyszy mała pacynka (diabełek tasmański) którą przywiozłem (jej mąż Paweł) rok temu z podróży. Nazwaliśmy ją Tassie, bo w Australijskim slangu jeśli coś pochodzi z kontynentu, mówi się na to, że jest: "Aussie", a jeśli z wyspy Tasmania, która stanowi trochę autonomiczną część państwa Australia, to jest to po prostu "Tassie".
Jak więc można się domyśleć, Tassie przywędrował do polski jako trofeum podróżnicze / pamiątka z Tasmanii. Jest małym pluszowym diabłem tasmańskim. Pół roku spędził w szafie, a teraz bryluje na internetowych salonach. Zresztą sami zobaczcie przykładowy odcinek, a jeśli Wam się spodoba to dajcie lajka i zasubskrybujcie kanał: