Avatar użytkownika

AGROunia

Opcja wsparcia finansowego jest niedostępna!

O autorze

Dzień dobry, cześć, tu Michał Kołodziejczak,

Cieszę się, że jesteś teraz ze mną. Ostatnie trzy lata mojego życia poświęciłem budowie ruchu AGROunia. Ciebie proszę tylko o trzy minuty uwagi.

Czym jest AGROunia i kto ją tworzy

Powiem Ci dlaczego, to co robię jest ważne dla Ciebie. Mam nadzieję, że pomożesz mi budować lepszy świat, w który ja głęboko wierzę.

Jestem rolnikiem, kocham tę pracę. Uwielbiam obserwować zmieniającą się przyrodę. Gdybym mógł to nigdy nie opuściłbym mojej wsi. Moją pasją jest pielęgnowanie roślin. Ale co z tego, kiedy słabe prawo wymyślone przez nieudolnych polityków niszczy to wszystko?

Miałem wybór: zawalczyć o wszystkie gospodarstwa w Polsce albo przyglądać się, jak wszystkie gospodarstwa w Polsce bankrutują. W tym moje. Mogłem patrzeć, jak supermarkety oznaczają zagraniczne warzywa jako polskie czy podnoszą cenę za rolnicze produkty o 2000 procent. Tego nie zniosłem.

Wielu z was słyszało już o AGROunii. Wiecie, że mamy waleczne serca. Wiecie, że skutecznie działamy w interesie rolników i konsumentów żywności - czyli nas wszystkich. 

Potrzebujemy pieniędzy, by dalej działać w Waszym interesie. Każda złotówka, którą nas wesprzecie przyczyni się do umacniania AGROunii. Jeśli chcesz, byśmy działali mocniej, częściej i skuteczniej zostań naszym Patronem. Mamy spore wydatki - rachunki, porady prawne, paliwo na dojazdy, montaż filmów, drukowanie banerów, nie wliczając pracy ludzi.

 

NALOTY NA SUPERMARKETY

Doskonale znacie nasze naloty na supermarkety. Pokazujmy w nich, jak wielkie korporacje oszukują swoich klientów i okradają polskich rolników. Ujawniamy, że zagraniczne warzywa oznaczane są jako polskie. Nasze filmy i relacje na żywo mają miliony wyświetleń.

Dzięki naszym akcjom udało się nam ograniczyć oszustwa supermarketów. Po protestach, spotkaniach i happeningach- w życie wszedł nasz pomysł. W Polsce dzięki AGROunii na każdym wroku ziemniaków musi widnieć flaga pochodzenia. Już wiesz czy ziemniak jest z Polski czy jest z Hiszpanii.

Jednak to oczywiste, że jesteśmy na początku naszej walki.

Po każdym nalocie na supermarket jesteśmy bliżej naszego celu. Nasz cel to: koniec z fałszywym oznaczaniem płodów rolnych krajem pochodzenia i zwiększenie sprzedaży polskich owoców i warzyw.

Każdy taki nalot kosztuje. Trzeba zapłacić za paliwo na dojazdy, za montaż filmu.

Prosimy Was o pieniądze, bo dzięki nim będziemy mogli zrobić więcej, będziemy jeszcze bardziej skuteczni. 

 

UJAWNIAMY JAK KROJĄ NAS SUPERMARKETY

Supermarkety sztucznie zawyżają ceny. Rolnicy pod naciskiem korporacji, często sprzedają płody rolne poniżej kosztów produkcji.

Jak to możliwe, że rolnik sprzedaje seler za 30 gr/kg, a w sklepie kosztuje on 4 zł/kg?

Za ziemniaki rolnik dostaje na giełdzie 25 gr/kg, a na sklepowej półce cena to 2 zł/kg?

To niesprawiedliwe działanie wielkich korporacji i pośredników, którzy chcą ukryć wysokie marże. Na tym cierpi konsument. Powinien kupować taniej. Mówimy o tym głośno. Jeździmy na giełdy i do gospodarstw rolnych. Pokazujemy, jak jest na konkretnych przykładach.

Dzięki naszym filmom oraz nagłośnieniu tematu coraz więcej ludzi orientuje się, że coś tu nie gra.

Dzięki naszym protestom, hepeningom i spotkaniom – UOKiK wziął się za kontrolę podejmowanych przez nas tematów. Biedronka dostała 723 milony kary za to, że oszukiwała dostawców owoców i warzyw.

My za podejmowanie tematów zapłaciliśmy pewnie kilkadzisiąt tysięcy złotych. Kosztowała oprawa protestów- banery, flagi, nagłośnienie, dojazdy do Warszawy, montaż filmów.

Dlatego potrzebujemy dalej waszego wsparcia, by mówić głośno o patologiach handlu.

 

AGROUNIA

AGROunia to jedyny taki ruch społeczny. Ruch ludzi, którzy chcą zmieniać świat. Chcemy łączyć wieś z miastem. Mamy cel: silna Polska, zdrowa żywność.

Przyświeca nam proste hasło: każdy musi jeść. Jedzenie musi być pewne i zdrowe, nie może być anonimowe.

Zaczynaliśmy w zimnej remizie, nikt wtedy nie myślał, że staniemy się ruchem ogólnopolskim. Dziś niektórzy z niedowierzaniem patrzą na to, że istniejemy od 3 lat i wciąż się rozwijamy.

AGROunia od początku była fenomenem. Nie brali nas na poważnie, bo wiedzieli, że bez pieniędzy upadniemy. A my zorganizowaliśmy setki: spotkań, happeningów, strajków. Każdy płacił z własnych pieniędzy, dodatkowo pomagały nam darowizny, bo PRAWDA może być zbudowana tylko za swoje albo jej nie będzie.

Najczęściej poruszamy tematy niewygodne dla władz i uderzające w interesy zagranicznych korporacji. Oni dysponują niewyobrażalnymi pieniędzmi.

 

CO ROBIMY?

Wywieramy nacisk na władzę. Korzystamy z prawa do protestu.

Kiedy premier nie odpowiadał na nasze pisma z prośbą o pilne spotkanie- pojechaliśmy na jego konferencję prasową. Uciekł.

Kiedy dramatycznie spadały ceny rolniczych płodów, AGROunia, pierwszy raz w historii - wjechała traktorami do Warszawy. W ten sposób pokazała swój sprzeciw wobec bezczynności rządu.

Kiedy PIS chciał wprowadzić antyrolniczą "5 Kaczyńskiego" likwidującą dochodowe branże rolne AGROunia zorganizowała kilka dużych protestów w Warszawie. Kilkukrotnie blokowała też drogi w całym kraju.

Za protesty często czekała naszych liderów dużo większa kara niż mandaty czy wezwania do sądów. Skucie w kajdanki, zamykanie w radiowozie czy odwiedziny policjantów w domach. To stresujące dla naszych rodzin i bliskich obrazki.

Promujemy polskie produkty. Rozdajemy jabłka na ulicach miast. Wzięliśmy udział w akcji "Produkt Polski" podczas, której rozdawaliśmy warszawiakom skrzynki z płodami rolnymi.

Wprowadzamy temat rolnictwa do ogólnopolskich mediów. O problemach i wyzwaniach dla rolnictwa mówiliśmy w RMF FM, radiu ZET, TOK FM, TVN24, Polsat NEWS. Pisały o nas także wszytkie portale internetowe.

Bierzemy udział w tworzeniu prawa. Np. złożyliśmy uwagi do Planu Wspólnej Polityki Rolnej. Napisana przez AGROunię ustawa o tym, by emerytowany rolnik mógł posiadać ziemę trafiła do prac parlamentarnych.

Organizujemy spotkania w całej Polsce. Dzięki nim wiemy doskonale, jakie są bolączki polskich rolników i przedsiębiorców.

Tworzymy niezależne media. Mamy swój portal internetowy, kanał na You Tube I AGRO TV, codziennie prowadzimy stronę na Facebooku, Twitterze i Instagramie.

 

Twarz AGROunii

Michał Kołodziejczak – rolnik, działacz społeczny, organizator rolniczo-konsumenckich protestów. Od 3 lat walczy o godne traktowanie rolników i konsumentów. Sprzeciwia się wykorzystywaniu przewagi przez duże sieci sklepów.

To Michał Kołodziejczak był liderem jesiennych protestów przeciwko szkodliwej dla rolników, osłabiającej polską gospodarkę ustawie „5 Kaczyńskiego”.

Znany jest z ciekawych form protestów, o których mówią wszystkie ogólnopolskie media. Dąży do tego, by rolnicy i konsumenci byli na poważnie brani pod uwagę w dyskusjach społecznych, a politycy liczyli się z nimi nie tylko przed wyborami.

Zależy mu, by społeczeństwo zrozumiało, jak ważna jest polska produkcja rolna i że od niej zależy siła państwa, stabilna gospodarka, a także kondycja zdrowotna Polaków.

 

WCHODZIMY W NOWY ETAP -PROFESJONALIZACJA

Ostatnio zatrudniliśmy pierwszego pracownika na pełen etat. Do dziś na stronie internetowej widnieje numer telefonu Michała Kołodziejczaka. Czasami dzwonicie w nocy, czasami z płaczem, czasami z hejtem. Najczęściej z bardzo poważnymi problemami. Nie jesteśmy w stanie pomóc każdemu, brakuje czasu.

Mamy super ludzi wokół siebie. Ale nie mogą wiecznie „pomagać” i to”przy okazji”. Chcielibyśmy żeby byli z nami na 100 procent i nie bali się, że finansowanie jest niestabilne.

Michał Kołodziejczak:

Dostaję różne wiadomości, niektórzy zarzucają mi, że nie pracuje w gospodarstwie, a ja robię co mogę, by dobrze prowadzić gospodarstwo, a jednocześnie wykonywać wszystkie zadania dla AGROunii. Pracuję na 2, 3 etaty." - mówi Michał Kołodziejczak.

Najbardziej cierpi etat- rodzina, mąż, ojciec. Wy tego nie widzicie bo nie mam zamiaru tego pokazywać. Zdobywanie uznania współczuciem to nie mój styl.

Jak większość z was wie, narzekania z moich ust nie usłyszycie. Nie ma problemów – są wyzwania i cele. Wiem, że te które dla nas wyznaczyłem musimy osiągnąć razem albo nie osiągnie ich nikt.

Przed nami praca zespołowa, gdzie każdy musi znać swoje miejsce i możliwości. Wiem, że mogę zrobić dużo sam, ale na pewno nie wszystko. W naszym zespole potrzeba profesjonalistów i dużej skuteczności. Nikt tutaj nie walczy o swoje - walczymy o nasze. Wszystkie sprawy, które załatwia AGROunia są w interesie całego społeczeństwa. Nie da się ich osiągnąć bez pieniędzy.

Nie mamy wsparcia z urzędów, nie mamy wsparcia od polityków, mamy tylko WAS.

Za działalność dla AGROunii nie wziąłem ani złotówki i dalej nie chcę. Jednak chcę żeby ludzie, którzy pomagają mogli się zaangażować bez strachu o finansową przyszłość. Dlatego powstał Patronite AGROunii.

 

A TERAZ TROCHĘ O POLSCE

Polska pękła na pół. Nie potrafimy patrzeć w jednym kierunku. Nie potrafimy ze sobą rozmawiać. Korporacje rządzą handlem.

Supermarkety kiwają rolników i konsumentów jak chcą. Rolnik sprzedaje poniżej kosztów produkcji. Konsument narzeka, że w supermarketach jest drogo. Ktoś chce, by nie było polskiej produkcji, a politycy udają że tego nie widzą.

 

Nie chcemy na to pozwolić. Jeśli pozwolimy zniszczyć polską produkcję żywności, przejmą ją korporacje. Chyba nikt nie ma wątpliwości, że są one nastawione tylko na zysk, jak nie na wyzysk. Gdy poczują, że nie mamy wyjścia, nie będą mieć litości. Widzimy, że władza korporacji krok po kroczku posuwa się do przodu.

 

CHCEMY BY BYŁO NORMALNIE. CHCEMY BY BYŁO UCZCIWIE.

Pandemia pokazała, że jesteśmy słabi.

Politycy pokazali jak bardzo mają nas w dupie. To siła zwykłych ludzi utrzymała ten kraj.

Służba zdrowia dogorywa. To ludzie musieli organizować zrzutki na maseczki do szpitali, właściciele restauracji wozili posiłki dla zapracowanych lekarzy. Ludzie umierali w karetkach czekając na pomoc. We wsiach i małych miastach przychodnie zamknięto na cztery spusty.

Okazało się, że nie możemy ze sobą wytrzymać we własnych domach. ALE jak wytrzymać, kiedy wciąż mieszkamy w kawalerkach z 4- osobową rodziną? Mieszkania w miastach są horrendalnie drogie, a większości Polaków nie stać jest na wzięcie kredytu.

To właśnie w kryzysie pandemii zmiotło pracowników na umowach śmieciowych. Można było się ich pozbyć w jednej minucie. Państwo ich nie zauważyło, Inspekcja Pracy ich nie widzi ale to właśnie oni zostali bez środków do życia. Wyrzuceni jak śmieci, zostawieni sami sobie. Pracodawcy to zrobili- bo mogli. Ochrona pracownika w Polsce to iluzja.

Kazali zamknąć się nam w domach. Nie pozwolili podzielić się opłatkiem na Święta Bożego Narodzenia. Ludzie popadają w depresje, wzrasta alkoholizm, przemoc w domach.

Emilewicz pojechała na narty, Janda zaszczepiła się bez kolejki. Taka jest władza.

Dzieli nas na lepszych i gorszych. To czas, by z tym skończyć.