MENU Dorotki

Wiem, że oglądają mnie osoby słabo lub całkowicie niesłyszące i również takie, które nie znają dobrze języka polskiego. Rozwiązaniem są napisy pod filmami. Jeśli chcecie pomóc i stworzyć dla Nich napisy, zapraszam Was do wparcia tego pomysłu ;-)

I INWESTUJĘ W CORAZ LEPSZY SPRZĘT, ABY PODNIEŚĆ JAKOŚĆ FILMÓW
Jak pewnie zauważyliście, moje pierwsze filmy miały kiepski dźwięk, słaby obraz a i oświetlenie kulało. Również wiele do życzenia pozostawiał program, który to scalał. Ale gdy zaczynałam, nie miałam pojęcia o technice kręcenia, o technologii i szybkim sprzęcie... I kto wie, czy wiedząc o tym, a jeszcze do tego znając koszty, nie porzuciłabym tego pomysłu uznając go za zbyt szalony... Nie mam w zwyczaju porywać się z motyka na słońce.
Tu, na szczęście, nastąpiła powolna ewolucja (dobrze, że nie rewolucja) i zaczęłam inwestować. Jak widać dziś, i dopiero dziś, warto było, bo jestem tu (!) i jest mi z tym dobrze.

Aby dotrzeć do najlepszego, najbardziej prawdziwego przepisu, szukam u źródła.
Jeśli macie ochotę wysłać mnie w taką podróż, na przykład w Wasze regiony, aby cały świat poznał ten często zapomniany, wspaniały smak, chętnie odtworzę dla Was taki przepis.

Jak z pewnością się domyślacie, tworzenie filmów z przepisami to moja pasja. Nigdy też nie traktowałam tego jako pracy i zawsze robiłam to z ogromną przyjemnością. Więc, jeśli będę mogła tak pracować, to będzie to dla mnie cudownie doskonała praca, do której będę się zabierać z wielką radością ...a filmy wreszcie będą pojawiały się regularnie ;-)

Przyznam się Wam, że domenę www.menudorotki.pl mam już od 3 lat… Kupiłam ją z zamiarem stworzenia strony z przepisami, ale dopiero, gdy nakręcę 100 filmów… Oczywiście spróbowałam swoich sił na ogólnie dostępnych darmowych stronach, ale ciągle to nie było to, czego oczekiwałam (w swojej czasem, jak widać, zgubnej perfekcji) i zajmowało mi to bardzo dużo czasu. Pomysł porzuciłam na jakiś czas, aż wreszcie dojrzałam: każdy jest mistrzem w swoim fachu, każdy ma jakieś talenty – i niech tak zostanie. Dlatego postanowiłam zawierzyć pasjonatom (tym od tworzenia stron internetowych) i im zlecę stworzenie dla Was strony www.menudorotki.pl, na której szybko znajdziecie potrzebne Wam przepisy, albo zainspirujecie się moimi pomysłami, gdy osiągniecie dobrze znany mi stan „Coś za mną chodzi”.
To jak, macie ochotę wesprzeć ten cel?

W pewnym sensie taka książka już istnieje, ale jest to jeden, jedyny i niepowtarzalny w swoim rodzaju mój osobisty egzemplarz z wieloma cennymi uwagami, notatkami, a czasem i "mądrą myślą", na jaką wpadłam na przykład mieszając w garnku.
Tak, to jest mój segregator ze składnikami i przepisami, kiedyś tajnymi, ale widać każdy dojrzewa wcześniej czy później by podzielić się ze światem tą "tajną" kulinarną wiedzą. Także, jak widzicie, podwaliny do stworzenia mojej książki kucharskiej już mam. Pozostaje mi tylko uporządkować przepisy i ładnie wydać.
Rozmawiałam już nawet z wydawcą. Okazuje się jednak, że nie jest to takie proste i musi przejść jeszcze przez grafika, redakcję, korektę, skład... i dopiero wtedy książka może być drukowana.
Tak więc, jeśli chcecie mieć moje przepisy zawsze pod ręką w niewątpliwie bardzo wygodnej formie, to zapraszam Was do wspierania tego pomysłu ;-) (każdy wspierający ten cel kwotą powyżej 100zł otrzyma ode mnie taką książkę po jej wydaniu).