Avatar użytkownika

Maskarada

Opcja wsparcia finansowego jest niedostępna!

O autorze

Bądź cicho lub powiedz coś lepszego od ciszy. W moim przypadku językiem przekazu jest słowo pisane. Pod postacią wyimaginowanych bohaterów i ich losów, staram się przemycić kilka myśli na temat natury rzeczywistości. A wszystko opakowane dużą dawką agenta Michaela Sanda.
- Masquerade

"Życie to film, z którego wymazano plamy nudy." - Alfred Hitchcock.

Czas przywrócić tę wartość kryminałom.

Gdyby ktoś zapytał mnie, co jest moją pasją na pewno nie byłoby to pisanie. Jednakże potrafię opowiadać nawet najbardziej skomplikowane historie w bardzo ciekawy i przystępny dla każdego sposób. Od zawsze posiadałem również umiejętność opisywania rzeczywistości. Surowiej i dosadniej, a gdy trzeba przejaskrawiając, aby uwypuklić efekt. Posiadam specyficzne poczucie humoru, ciekawość otaczającego mnie świata i nieustannie staram się poszerzać swoje horyzonty, tak aby być biegłym w jak największej liczbie tematów. Gdyby dodać do tego moje specyficzne i raczej niepopularne zainteresowania wychodzi z tego całkiem interesująca mikstura. 

Sam pomysł na napisanie książki narodził się we mnie już lata temu. Pamiętam, jak dziś, gdy zaczynałem pisząc na nocnych zmianach w pracy. To był właściwie jedyny plus pracy w firmie ochroniarskiej- miałem bardzo dużo czasu do rozdysponowania, gdy normalni ludzie spali. Tak, normalni. Pracownicy ochrony nie mogą być normalni. Muszą być minimum zdesperowani. Jednakże tamta opowieść nie ma nic wspólnego z Arkadią. Arkadię wymyśliłem mniej więcej w 2014-tym roku. Spisywać zacząłem ją rok później a w 2016-tym wszystko ruszyło pełną parą z przerwą na leniwy 2017-ty, w którym nie urodziłem ani zdania. Zebrałem się jednak w sobie i dokończyłem me dzieło, które swą premierę miało ósmego listopada tego roku. W przygotowaniu jest już kontynuacja historii. Do końca 2020-go ukaże się trzecia część, która zamknie pewien rozdział. Ale otworzy też następny.

Konto na Patronite założyłem z prostego i jasnego powodu, aby miłośnicy mej prozy mogli wyrazić swoją wdzięczność nie tylko kupując ją, ale także dokładając swoją cegiełkę do rozwoju mojego warsztatu. Im więcej czasu będę miał, tym więcej nauczę się i przeczytam, co zaowocuje tym, że będę w stanie opracowywać bardziej interesujące, mrożące krew w żyłach i pełne zwrotów akcji historie z pełnokrwistymi postaciami. Nikogo jednakże nie mam zamiaru do niczego przekonywać. Najlepiej będzie jeśli sami, po przeczytaniu Arkadii, zdecydujecie czy wart jestem czegokolwiek i czy jest jakikolwiek sens, aby tracić na mnie czas i pieniądze. Osobiście uważam, że tak.

Moim największym marzeniem jest przewrócenie rynku "pisarzy" w Polsce. Co przez to rozumiem? Make Books Great Again. Przepraszam, Donaldzie.

Masquerade.