Przedstawiam Państwu NITECZKĘ. Ale to imię nie jest zabawne, tylko oddaje ogrom nieszczęścia kociego dziecka. Telefon w sprawie Niteczki zadzwonił we wtorek - pogryziony kot, zakrwawiony... Ratunku! Nie było co się zastanawiać - już po niego jadę! Szczęście w nieszczęściu - blisko, bo w Poddębicach. Prawie że "na sygnale" gnałam do weterynarza. Niteczka trafiła prosto na stół operacyjny - Dziękuję Przychodnia dla zwierząt Gaja i Przyjaciele.
Niteczka ma pogryziony ogon i okolice odbytu, a to bardzo niebezpieczne miejsce, gdyż grozi zakażeniem. Zostały jej założone 3 szwy, stąd imię.
Dzisiaj Niteczka ma się już lepiej. Wrócił jej apetyt, wypróżnia się też normalnie. Ufff, odetchnęłam z ulgą, bo bardzo się o to martwiłam. Czasami tylko, podczas podawania zastrzyków, potrafi zgłosić sprzeciw i pokazać swój trikolorkowy charakter.
Trzymajcie za nią kciuki!
Trwa ładowanie...