Tyle wynosi dieta radnych w MAŁYM mieście.
Bardzo wielu i wiele z nich w ramach tej diety robi dla nas wielkie NIC, kiedy trzeba zająć się sprawą naruszeń praw człowieka w szkole, przemocą/mobbingiem/molestowaniem w podległej samorządowi instytucji lub kontrolą transferu ogromnych dotacji dla prezesów zawodowych spółek sportowych*.
Radny jest przedstawicielem mieszkańców, a nie prezydentki czy partii. Jednak wielu i wiele radnych zajmuje się tylko podnoszeniem ręki w głosowaniu tak, jak burmistrz albo partia każe. Bo ci posłuszni i ich rodziny bardzo często dostają stanowiska w gminnych spółkach lub zakładach budżetowych, gdzie robią kolejne smutne NIC.
Tak wygląda polska "samorządność", gdy nie kontrolujemy władzy i oddajemy ją w nieodpowiednie ręce.
*Nie dotyczy to oczywiście takich radnych, jak pewna Marta, Dorota, Agata, Krzysztof i innych uczciwych, tych w mniejszości. Z tymi współpracuję i tym pomagam
SZCZERZE I BARDZO DZIĘKUJĘ.
Zapraszam wszystkich i wszystkie do naszej facebookowej grupy