To tak jakbyś odwiedzał pobliski kiosk, aby kupić "Koszykarza Codziennego"... i gdyby ruszyć trochę wyobraźnią, to trochę tak jest, bo gdy skanujesz oczami przygotowywany przeze mnie cover, to tak jakbyś sięgał po gazetę z półki.
Dzięki za wpłatę. Wspierasz mnie i stajesz się Patronem swojej ulubionej gazety o koszykówce NBA.