Jem kompulsywnie, momentami zajadam stres. Chociaż żadko odczuwam nasycenie, myślę, że za taką kwotę nie umrę z głodu. Tyle mniejwięcej kosztuje hałka, trzy banany czy sok pomarańczowy albo muszynianka - mój standardowy zestaw podróżny. Znajdzie się też gryz dla aktorów, a może i nawet kierowca nie spowoduje wypadku przez pusty brzuch. To miły gest, dziękuję.
Trafiasz na napisy końcowe.