Tańczę z uciechy, powtarzając Twoje imię. To już dla mnie nie krok, a dwa kroki więcej do szczęścia. To dla mnie wiele znaczy, że jesteś. Kiedyś napisałam coś takiego: „Uznania we własnych oczach nam życzę kobiety. Widzenia siebie w pełni, nie tylko księżyca. Głosu z brzucha, by wyć z radości i bólu. By wierzyć, że jest się ważnym, tylko dlatego, że się jest. I cześć”. I dziś wołam tak do Ciebie!
Za to wspracie
- masz miejsce w moim sercu
- słać będę Ci mailem załapane szczęściochwile.