Gdyby każdy mieszkaniec Krakowa wpłacał mi taką kwotę, to co miesiąc moglibyśmy fundować Sasinowi nieistniejące wybory kopertowe. A na serio: jeśli jesteś gotów wesprzeć mnie stówką, to będzie mi niezwykle miło (i aż nieco głupio!). Z pewnością da mi to wielki zastrzyk motywacji do dalszej pracy i podnoszenia standardu tego bloga.