Taki próg, bo to jest wynik bardzo ładnego mnożenia, czyli 1*2*3*4 A ja kończyłem mat-fiz, i ładne mnożenie bardzo doceniam. Poza tym tyle godzin liczy sobie doba. Albo na przykład gdybyśmy stanęli przed Ostatnią Wieczerzą Leonarda, oparlibyśmy się o lewą stronę fresku, zasłaniając Bartłomieja (śmierć męczeńska, obdarty ze skóry), albo o prawą, zasłaniając Szymona Kananejczyka (śmierć męczeńska, przepiłowany na pół przez Persów), i akurat bylibyśmy na tyle pijani, że dwoiłoby nam się w oczach, to tyle byśmy zobaczyli postaci na tym dziele. Dwunastka ogólnie jest dość szczęśliwą i fortunną liczbą, więc sobie pomyślcie, jak bardzo lepsza jest podwójna dwunastka.
Za dwajścia cztery złote można kupić prawie książkę. Na przykład dzisiaj na treningu widziałem pudło z książkami traktującymi o technice Pchających Dłoni. I jedna sztuka kosztowała 49 złotych z małym grosiwem. No to gdybym miał dwadzieścia cztery ziko, musiałbym ją przedrzeć na pół. Następnie trener przedarłby mnie na pół. Nie pozwólcie na to, by trener przedarł mnie na pół, tutaj potrzebuję przynajmniej dwóch Patronów.
Nagrody
- ostatnio wszedłem w audiobooki. Wiem, że nie każdemu taka forma aktywności pasuje, ale gdybyście doszli do wniosku, że jesteście zainteresowani spróbowaniem ostrożnym, to raz na trzy tygodnie mógłbym polecać jakąś książkę, oceniając ją w trzech aspektach. Treść. Realizacja. Lektor.
- żeby realnie myśleć o recenzowaniu audiobuków, potrzebuję tutaj przynajmniej dwóch osób, gdyż drogo, ale jak będzie więcej, to też sobie poradzę. Okres trzech tygodni bierze się stąd, że audiobuka słucha się ciut dłużej, niż czyta książkę. Wybór odbywałby się w drodze głosowania o czym mam napisać.
- w bonusie, raz na dwa tygodnie pisałbym recenzję książki. Taki prezent dla was, ale gdybyście nie mieli nic przeciwko, po miesiącu wrzucałbym go też na stronę, bo słowa zamknięte w szufladach się duszą. Potwierdzone info.
Nagrody z poziomów niższych w mocy. Święto do wyboru, w bonusie życzenia na Nowy Rok.