Od kilku lat ratuję jedne z najcudowniejszych zwierząt żyjących na kuli ziemskiej - dzikie jeże europejskie, a przede wszystkim jeżowe maluchy, które z różnych przyczyn zostały osierocone.
Przez mój dom w tym czasie przewinęło się już ponad 2 000 jeży wschodnio i zachodnioeuropejskich. Zdecydowana większość cieszy się już wolnością, gdyż celem jest ratowanie gatunku, który jest zagrożony wyginięciem.
Działam na śląsku - w Mikołowie, na podstawie zgody RDOŚ. Prowadzę też prywatny, całodobowy Jeżowy Numer Alarmowy +48 787 022 223, pod którym edukuję, udzielam rad, i przekierowuję jeże z całej Polski do ośrodków ratowania dzikich zwierząt.
Moja działalność jest całkowicie prywatna - bez dotacji publicznych.
Pomimo tego, robię to profesjonalnie - dom wyposażony jest w 5 inkubatorów z osprzętęm, kilka zewnętrznych wolier i domek hibernacyjny dla tych jeży, które nie zdążą urosnąć przed zimą.
Jeże są pod stałą opieką 2 gabinetów weterynaryjnych, dostają leki i specjalistyczne suplementy. Karmione są specjalistycznym preparatem mlekozastępczym z USA, a później różnymi owadami, które zamawiam świeże w gigantycznych ilościach.
Ratowanie jeżątek, osesków, wcześniaczków jest fascynujące, ale to ciężka praca.
Dieta jeżyków kosztuje... na owady karmowe, preparaty mlekozastępcze, preparaty weterynaryjne do karmienia bardzo słabych jeży wydaję miesięcznie od 35- 45 tysięcy.
Medyczne zaopiekowanie, usługi weterynaryjne, leki, suplementy zabiegi i operacje to miesięczny koszt rzędu ok. 10 tysięcy.
Możesz wesprzeć mnie finansowo i uczestniczyć w ratowaniu ze mną jeżątek. Twoje wsparcie pozwoli mi uratować i uwolnić więcej maluchów jeżowych, doposażyć się w sprzęt medyczny.
Najnowsi Patroni
