Historia jakich pewnie wiele. Zapał do fotografii odkryłam w sobie całkiem niedawno, trzy lata temu. Przeglądając rzeczy pozostawione po dziadku okazało się, że on również miał w sobie tego bakcyla- znalazłam stare zdjęcia, statyw i aparat Zenit! Dzięki fotografii przybyło sporo nowych, pięknych znajomości, które pomagają mi rozwijać się dalej.
Chociaż nie jestem rannym ptaszkiem żadnej wolnej chwili staram się nie marnować a wykorzystać w pełni. Potrafię spontanicznie zapakować w samochód swój plecak ze sprzętem, krzesło, statyw, wodery i jechać w swoje ulubione miejsca. Z plecakiem nie rozstaję się często, zabieram na każdy wyjazd, do pracy. Nie ma nic gorszego niż brak aparatu, gdy trafię na fajny kadr!
Będzie mi niezmiernie miło, jeżeli znajdzie ze mną wspólny temat, zafascynuje Was podróż z naturą :)
