Szukasz konkretnego wpisu? Chcesz rozpocząć czytanie Kroniki od początku? Albo przeczytać niepublikowane wcześniej fragmenty? Trafiłeś w dobre miejsce!
Jeszcze krótki moment i zwierzęta zbudzą się z zimowego snu. A elfy wyruszą w drogę.
Nie chciałbym, byś wypływał w gniewie. Choć, prawdę mówiąc, ucieszyłbym się, gdybyś w ogóle nie wypływał.
Nie wszystko da się przewidzieć. Wiem. Jednak na takie zdarzenia nie jestem w stanie się przygotować.
– Co zrobicie, jeśli będziecie musieli opuścić Kontynent? – Nie opuścimy go. – Nawet jeśli ludzie was wypędzą na statki?
Nawet wśród krasnoludów i hobbitów sielanka nie mogła trwać długo. Mimo że ich życie zdawało się wręcz idealne, Malus znalazł coś, czym mógł ich skusić. Do obu ras wysłał po Szkodniku. Każdego z innym darem.
Jeśli tam nie przypłyniemy, któregoś dnia magia ich zabije. Jesteśmy im potrzebni. Nawet jeśli miałoby to skończyć się naszą śmiercią.
Dasean zawahał się. Wiedział dobrze, jaka odpowiedź byłaby dobra. Powinien od razu dać słowo, ale nie umiało przejść mu przez gardło.
...Syn przyjął ją z ociąganiem. Zerkając na ojca, rozpakował podarek. I omal nie zachłysnął się na widok zawartości.
W gniewie omal nie rzucił kocem w morze, ale w ostatniej chwili się powstrzymał.
Na Kontynencie nie było elfów, które dbałyby o przyrodę. Nie było nikogo, kto mógłby zająć się naturą, a szczególnie roślinami potrzebującymi szczególnej opieki.
Pozwolił swoim myślom błądzić z daleka od spotkania, które go czekało.
Wesprzyj działalność Autora Szmaragdowe Pióro już teraz!
Inna Historia Polski - opowieść o naszej bliższej i odleglejszej przeszłości, bez emocji i agitacji.
Digital EU Ambassador | Blog thisisit.edu.pl | Prorektor WSB I Prezes Instytutu Lema