Dla Vovy na studia fizjoterapeutyczne
Patronite nie pobiera prowizji od zbiórek
O zbiórce
Dzień dobry, Kochani,
Zwracam się dziś do Was z serdeczną prośbą o wsparcie mojego przyjaciela i bohatera filmowego sprzed lat — chłopca, którego poznałem w 2015 roku na jednym z punktów kontrolnych prowadzących na ówczesny front wschodniej Ukrainy. Nazywa się Vova. W tamtym czasie był zaledwie dzieckiem — drobnym posłańcem pomagającym żołnierzom. Tego dnia zrobiłem mu zdjęcie w hełmie, które wielu z Was może kojarzyć. Potrzeba zaledwie 1000 zł żeby wesprzeć jego studia z fizjoterapii.
W kwietniu 2022 roku ewakuowałem Vovę wraz z jego rodziną z okolic oblężonego Siewierodoniecka. Ich dom został zniszczony już drugiego dnia rosyjskiej inwazji. Przez pięć tygodni przekonywałem Vovę oraz jego ciocię Tatianę i niepełnosprawnego wujka Miszę do opuszczenia strefy działań wojennych. Ostatecznie zgodzili się — i 3 kwietnia udało mi się przeprowadzić ich ewakuację niemal w ostatniej chwili. Rosyjskie oddziały były wtedy już zaledwie kilometr od miejsca, w którym tymczasowo się schronili.
Z pomocą moich przyjaciół — kapelanów wojennych, których również możecie znać z moich filmów — udało się bezpiecznie przetransportow rodzinę do obwodu czerkaskiego. Tam, jako uchodźcy, żyją do dziś.
Vova nie poddał się. Dziś studiuje fizjoterapię w Równem, na zachodzie Ukrainy. Niedawno zwrócił się do mnie z prośbą o niewielką pomoc finansową — potrzebuje nowego fartucha i podstawowego wyposażenia niezbędnego do kontynuowania nauki. Zbieram na ten cel skromną kwotę 800 zł — która po mojej wcześniejszej pomocy w zupełności wystarczy, by wesprzeć go w tym ważnym momencie.
Nie muszę dodawać, jak ogromne znaczenie ma dziś zawód fizjoterapeuty w Ukrainie. Rehabilitacja rannych żołnierzy i cywilów to jedna z najpilniejszych potrzeb.
Jeśli śledziliście moją działalność na Wschodzie, z pewnością pamiętacie Vovę. A jeśli chcecie mu pomóc — wrzucam link do zbiórki i z całego serca zachęcam do wsparcia.
Dziękuję!
Trwa ładowanie...