Rozbitków los na ocean rzucił, Wiatr śpiewał pieśń, statek się skruszył. Fale ich kołysały, daleko od brzegu, Lecz nadziei nie gasili w sercu żadnego. Aż przyszła łódź ratunkowa z mgły, I słońce znów wstało nad nimi w krwi, Rozbitków z fal wyciągnęli znużonych, Na ląd bezpieczny wrócili ocalonych. The castaways were thrown into the ocean wide, The wind sang a song as their ship broke aside. The waves rocked them far from the shore, But hope in their hearts still burned evermore. Then came a rescue boat through the misty veil, And the sun rose again, no longer pale. The weary were lifted from the sea's embrace, Brought back to safe land, saved from their race.
Trwa ładowanie...