FINAŁ WOŚP

Obrazek posta

FINAŁ WOŚP

 

Odwiedziła mnie dziś w ogrodzie,

przyniosła ze sobą serce,

takie małe, czerwone,

które się daje w podzięce.

 

Było jak kropla krwi na śnieżnobiałej koszuli,

złotą otoczone linią,

błyszczało jak gwiazda, która nocą się tuli

do innych gwiazd na niebie

i razem z Księżycem oświetla drogę do ciebie.

 

Zerknęłam na nią zdziwiona.

Po cóż mi serce,

gdy jestem głodna i spragniona.

 

Musiała w mym spojrzeniu wyczytać coś jeszcze,

może smutek, wyrzut lub myśli złowieszcze,

bo kucnęła obok, głaszcząc aksamitne

moje szare futro lśniące jak morze błękitne,

w którym letnie słońce zanurza swe promienie,

wydłużając rybie kształty i ich cienie,

i powiedziała wolno, jakby ważąc słowa:

     Widzisz, kocico, jakaś ty próżna i nieżyciowa,

myślisz o sobie i o swoim brzuchu,

śpisz lub leżysz, pazurem grzebiąc w uchu,

siedzisz tu sama od rana do nocy,

gdy tam gra Orkiestra Świątecznej Pomocy.

 

Zobacz również

STRASZNIE (?)

Komentarze (0)

Trwa ładowanie...