Trudno o bardziej wyrazisty symbol zła od Adolfa Hitlera i nazistów, co w realiach filmowych potrafi przyjąć upiorną i odrażającą formę (na przykład w "Salo, 120 dni sodomy" Piera Paolo Pasoliniego), ale także karykaturalną i prześmiewczą (na przykład w fińskim "Iron Sky"). O tym dziwacznym popkulturowym zjawisku i o tym dlaczego nie należy go demonizować opowiadamy w kolejnym odcinku Nightslime.