Cześć! 🌻
Kolejne dni mijają a my poznajemy się z Bonnie i Clydem coraz lepiej. Oboje są cudowni, przeuroczy jednak zdecydowanie różni. ☯️
Bonnie to mały wesoły świrek, który wydaje się być ciągle w dobrym nastroju :) Uśmiech jej nie schodzi z twarzy ;) Ma w sobie tyle radości i pozytywnej energii, że obdziela nią całe otoczenie, nie da się przy niej zamartwiać ;) Zawsze gotowa do ćwiczeń i zabawy. Ostatnio wzięliśmy ich na wycieczkę do miasta, żeby sprawdzić jak sobie radzą z takim otoczeniem. Bonnie mimo nowego miejsca cały czas pozostawała z nami w kontakcie, chętnie przychodziła wołana, cały czas była gotowa do treningu i zabawy. Zupełnie nie zwracała uwagi na mijających nas ludzi, rowerzystów, samochody. Psy w odległości też nie robią na niej wrażenia. Ostatnio podczas spaceru z Bonnie, podeszły do Oli siostry zakonne pytając o drogę - Bonnie nie miała z tym żadnego problemu, zupełnie je zignorowała. A jak pewnie wiecie, dla wielu psów takie podejście obcych osób i w dodatku w nietypowych strojach może być na prawdę trudne.
Bonnie ma jednak problem z uregulowaniem swojej energii, zaangażowania i radości ;) potrafi dawać buziaki z ryzykiem wybicia zębów, podekscytowana podgryza smycz, w zabawie czasem zapomni że ludzkie ręce trzymają zabawkę i są one dość delikatne :D W każdym razie dziewczyna jest cudowna, bardzo pozytywna, zawsze gotowa do kontaktu z człowiekiem, nie ma czasu na zamartwianie się ;)
Clyde jest zdecydowanie bardziej wrażliwy na zmiany w otoczeniu. Na wycieczce do miasta był mocno rozkojarzony, trudno mu było skupić się na człowieku, nie chciał się bawić. Zrobiliśmy mu chwilę przerwy na chill na polance, wybiegał nieco napięcia z Majkelem, później przekierowaliśmy go na węszenie (szukanie jedzenia w trawie), po czym wróciliśmy do miasta i było już znacznie lepiej :) Obecność psów powoduje u niego spory spadek nastroju. Robi się spięty, obserwuje, od razu jego nastrój spada. Nie wykazuje przy tym zachowań agresywnych, jednak widać, że obecność psów stanowi dla niego spory problem. Także zmiana jego emocji w obecności psów będzie moim celem na najbliższy czas :)
Mijaliśmy z Clydem cały przekrój ludzi, dodatkowo dość spory tłum bo trafiliśmy na koniec mszy więc mieliśmy możliwość zaobserwować jak będzie reagował na różnie wyglądających ludzi, biegające dzieci itd. Nie było zupełnie żadnych sygnałów, które świadczyłyby, że coś jest dla niego problemem. Kiedy ludzie ( w tym też dzieci) nawiązywali z nim kontakt wzrokowy, on od razu to podłapywał i chciał wchodzić przyjaźnie w interakcje :) Także dla Clyda miejsca o większej ilości bodźców, zwłaszcza psów mogą być trudniejsze, potrzebuje zdecydowanie więcej wsparcia ze strony człowieka. Poza tym to taki uroczy miś, którego twarz jest niesamowicie mimiczna, każde zmartwienie lub uśmiech od razu rysują się na jego twarzy :)
Oboje bardzo chętnie jeżdżą w samochodzie. Clyde spokojnie obserwuje świat za oknem, Bonnie nieco bardziej nosi ;) ale ogólnie podróżowanie mają opanowane :)
Dziś oddajemy także kał do badań ponieważ mimo odrobaczenia nadal mają nawracające biegunki. Dołożymy im też probiotyk żeby wspomóc uregulowanie się przewodu pokarmowego. 🐛
Ps. Lada moment ruszamy z bazarkiem 🤩
Trwa ładowanie...