Nie wszyscy wiecie, że od jakiegoś miesiąca mieszka u nas Mira. Jest z naszego schroniska. Wzięliśmy ją, bo tam już wyczerpano wszystkie pomysły na leczenie. Była tam dwa lata, prawie non stop na leczeniu 🙄
W sumie, nie dziwimy się 🙄
U nas, mimo radykalnej poprawy warunków (spokój, ciepło, duża przestrzeń, tylko jeden dwa koty do towarzystwa) Mira nadal ma koci katar.
Dajemy co można - probiotyk, na odporność, preparat na koci katar. Usunęliśmy zepsute ząbki, dostała antybiotyk, a efektów radykalnych brak 🙄
Pojedziemy w tygodniu na badanie krwi. Trzymajcie kciuki, może Pani wet. coś wymyśli 🙄 Na pewno chcemy jej zafundować kurację Zylexis, bo było lepiej po tym wcześniej.
Mira jest grzeczna i śliczna, łagodna. Miałaby już pewnie dawno dom. Ale przez te 'kichy, smarki, chrapki' w nosie, raczej prędko go nie znajdzie 😒
Wesprzyjcie Dla Braci Mniejszych ❤️ , żebyśmy mogli Mirę ze spokojem zawieźć do weterynarza
Trwa ładowanie...