Jak to możliwe, że tylu duchownych na świecie bezkarnie propaguje Medjugorje jako miejsce prawdziwych objawień, nie zważając na orzeczenie: constat de non supernaturalitate z 1997 r., negując zalecenia Episkopatu Jugosławii, szkalując bpa Perić’a. Czyniąc to wszystko bez wyraźnej zgody Rzymu, ignorując rzetelny, żmudny, wieloletni proces rozeznawania wiarygodności objawień należący nie do szeregowych księży czy laikatu, ale do jurysdykcji Kościoła?