Te same zawody rok później - jak wypadłem...

Obrazek posta

Patroni!

W miniony weekend miałem już drugie ściganie roku 2023. Tym razem w zawodach o nazwie Rewalskie Piekło Północy. Ta sama trasa i ten sam rower miały mi dać możliwość wymiernego porównania formy. I tak się stało :)

Trasę o długości 53 km, składającą się z czterech okrążeń pokonałem w tym roku w czasie 1 godz. 43 minut, a rok wcześniej 1 godz. 59 minut. Co ciekawe, taka poprawa formy nie przeniosła się wcale na lepsze lokaty, bo obsada była znacznie mocniejsza i liczniejsza, ale porównanie do samego siebie w zupełności mi wystarcza.

Zachowuję więc obrany jesienią 2022 kierunek treningów i POWOLI buduję formę. Nie liczę nawet na TOP 3 w maratonach w tym roku, ale na pewno chcę być mocniejszy, niż w latach poprzednich. W Rewali czułem się świetnie, pospawałem kilka odjazdów i wystarczyło sił na finisz z kilkunastoosobowej grupy. Jest radocha!


Zobacz również

Migawka z treningu. Jak wygląda jazda w strefie II.
Rewalskie Piekło Północy 2023.
Jak wygląda pierwsza, druga, trzecia godzina treningu wytrzymałościowego...

Komentarze (0)

Trwa ładowanie...