Witajcie nasi drodzy czytelnicy! Za nami kolejny tydzień i część długiego weekendu. Dla nas jest on częściowo roboczy, dlatego dziś daję Wam znać, co tam się u nas ostatnio działo 😋
Tak jak ostatnio, dalej pracowaliśmy nad III tomem Bielijonu. Ja przeglądam całą książkę, zgłaszam drobne poprawki, a czasami sygnalizuję Oli większe problemy z tekstem. Jednak ogólnie jest to już — można powiedzieć — kosmetyka. Moja żona na bieżąco wprowadza poprawki. Czasami też trochę dyskutujemy, zanim ustalimy ostateczną wersję. 1/3 książki już za nami ☺
Ola zmagała się też w V tomie z lekkim zastojem. Jednak powoli kształtuje się jej już pomysł, jak dalej poprowadzić całą akcję (no bo znam początek tego tomu, znam koniec — mniej więcej 😁 — ale przydałoby się więcej akcji w środku 😆 ~Aleksandra).
W tych ostatnich dniach moja Żona znalazła także czas na pracę nad słownikiem ludzkich języków północnej części Kontynentu (w końcu do tego wróciłam 😀 ~Aleksandra). Znalazły się w nim już wszystkie znane jej słowa w starocuryjskim, a także kilka w curyjskim i attickim.
A skoro już o językach mowa, to dodam, że udało mi się trochę zająć drińskim. Zacząłem opracowywać zasady dotyczące odmiany wyrazów w tym języku. Ogólnie większość operacji w tym języku będzie się dziać w obrębie języka mówionego, a nie pisanego. Wiele różnic spowodowanych odmianą nie będzie w ogóle widocznych w piśmie. Już widzę, że driński będzie ciekawy i w piśmie i w samej mowie 😋 Nie mogę się doczekać, jak będę mógł się z Wami podzielić pierwszym pełnym zdaniem w tym języku!
Natomiast w naszych social mediach czekają na Was kolejne części Opowieści o Daseanie. Choć niektóre media społecznościowe bardzo utrudniają pracę, Ola się nie poddaje i tworzy dla Was świeże treści 🥖🥬 Jeśli jeszcze nie poznaliście historii Daseana, możecie zacząć ją słuchać lub czytać, kiedy tylko zechcecie 🎧📖
Kwiat ślepców to zupełnie inna opowieść niż Bielijon (ale też cudowna ❤️ ~Aleksandra). Zajmujemy się nim w międzyczasie. Dość długo już nad nim pracujemy. Teraz moja Żona przegląda komentarze, które napisałem niemal 2,5 roku temu 😆 I nie może się doczekać, aż będziemy już po redakcji tej książki i będziemy mogli ją wydać. Mamy bardzo wielkie zamiary względem tego dzieła, ale o tym opowiem może innym razem 🤔
W tym gąszczu projektów można się naprawdę pogubić, dlatego Ola wpadła na pomysł, żeby nieco sobie ułatwić pracę i zorganizować wszystkie notatki i materiały w jednym miejscu 📋 Zdecydowała się na prywatną stronę internetową. I choć, nikt z zewnątrz nie będzie miał do niej dostępu, mogę pokazać Wam, jak wygląda.
A jak by tego jeszcze było mało, to ostatnio Moja Żona zaczęła też prowadzić dwoje autorów w procesie wydawniczym. Nie wykluczone, że opowiadania jednego z nich ukażą się nakładem Szmaragdowego Pióra. Zobaczymy 😊
Ten tydzień był także obfity w prace nad mediami społecznościowymi. Jak już wspomniałem, Ola tworzyła nowe treści. Skupiła się też nad ulepszeniem wyglądu naszej wizytówki, dzięki której wiecie, gdzie nas szukać 👈🏼
A, jako że jest to nasz pierwszy majowy wpis, to nie może zabraknąć wzmianki o naszych wspaniałych Patronach 😎 Są z nami cały czas i wspierają nasze twórcze wysiłki. To oni dają nam nadzieję na finansowe funkcjonowanie wydawnictwa:
Dziękujemy Wam i cieszymy się z Waszej obecności i wsparcia Szmaragdowych dzieł!
W dzisiejszym wpisie to już wszystko. Mamy nadzieję, że w najbliższy poniedziałek będziemy mieli Wam do opowiedzenia tyle, ile dzisiaj, albo i jeszcze więcej 🤩
~Mateusz
Trwa ładowanie...