Jak piszą sarianie? – czyli o alfabetach Kontynentu, pracach nad Bielijonem i zbiórce na wydanie Zbuntowanego…

Obrazek posta

Witajcie nasi drodzy Czytelnicy i Sympatycy! Dziś ruszamy z odświeżoną formą naszych twórczych podsumowań. Doszliśmy do wniosku, że skupimy się w nich na tym, co nowego słychać w naszych warsztatach ⚙ ✒ ⚒

 


Jedna z liter w alfabecie sarian.

 

Urlop upłynął nam bardzo przyjemnie. Sporo wypoczęliśmy, ale moja Żona postanowiła też trochę popracować (nie  mogłam powstrzymać się od działania, więc w wolnych chwilach 😆 zabrałam się za parę projektów 📓🖋 ~Aleksandra). Najpierw wzięła się za skonstruowanie alfabetu i wyglądu poszczególnych liter, wykorzystywanych do zapisu wspólnej mowy na Kontynencie, czyli tzw. języka plenkuskiego. Gdy już go opracowała, przeszła do tworzenia alfabetu, którym posługiwać się będą sarianie — lud mieszkający na Wielkiej Pustyni Graza. Jeśli jesteście ciekawi, jak wyglądają oba alfabety, to koniecznie śledźcie naszego bloga! Już niedługo znajdziecie na nim podsumowanie tego projektu 🤩🔤

W czasie naszego wakacyjnego wyjazdu Ola zdążyła też zrobić konspekty do trzech książek: V części Bielijonu oraz dwóch tomów dodatkowych tego cyklu. I choć niektóre z opowieści (tomy: V oraz I dodatkowy) są już w trakcie powstawania, moja Żona stwierdziła, że musi sobie poukładać na nowo treści, które chce przekazać na łamach tych dzieł. Dłuższa relacja z tego projektu ukaże się niebawem na blogu ✍🏼

Ja natomiast na wyjeździe zrobiłem sobie wolne od wszelkiej twórczej pracy. I choć ogólnie cały sierpień starałem się więcej wypoczywać, to jednak ostatnie jego dni były dla mnie już bardziej pracowite. Dzięki temu udało mi się wrócić do tworzenia czcionki dla alfabetu drinów. A właściwie to zacząłem ją tworzyć niemalże od początku. Kilka znaków już za mną, ale na końcowy efekt trzeba jeszcze poczekać.

Rozpocząłem również prace nad dialektem elfów górskich. Nie będzie on zbytnio odbiegał od sposobu komunikacji leśnych elfów, jednak pewne zmiany tutaj nastąpią. Dlatego opracowałem mały konspekt, w którym zestawiłem wszystko, czym muszę się zająć w tym projekcie. Tutaj także planowany termin realizacji jest dość odległy. Ale jak tylko zakończę jakiś etap tworzenia tego dialektu, to podzielę się z Wami efektami 📚😀

Jeśli chodzi o nasze social media, to moja Żona pracuje właśnie nad nowym projektem, który cyklicznie będzie się pojawiał w social mediach i na blogu (na razie mogę zdradzić, że możecie oczekiwać szansy na zyskanie własnego egzemplarza naszej książki ~Aleksandra).

I na koniec jeszcze jedna nowość związana tym razem z III tomem Bielijonu. Ruszyła zbiórka jednorazowa. Fundusze zgromadzone podczas tej akcji chcemy przeznaczyć na wydanie Zbuntowanego, który chronił. Jest to też forma przedsprzedaży, bo każdy, kto wpłaci przynajmniej 30 zł, dostanie swój egzemplarz, gdy tylko książka będzie gotowa. Chcecie poznać więcej szczegółów? Chcecie urzeczywistnić wydanie kolejnej części cyklu Bielijon? Jeśli tak, to zapraszamy na naszego Patronit'a 🎯

Ach! Lubię takie wpisy 😁 Naprawdę uwielbiam opowiadać o naszej pracy, gdy tak wiele mogę Wam przekazać! Dziękuję, że z nami jesteście i ośmielam się prosić o jedno: naprawdę rozważcie możliwość wsparcia nas za pomocą zbiórki 😋 Tymczasem życzę udanego miesiąca — korzystajcie z cudnego jesiennego słoneczka 🌻🌞🍁

~Mateusz


bielijon blog urlop językiKontynentu podsumowaniemiesiąca

Zobacz również

Opowieści o Daseanie – Wyprawa, rozdział VII, cz. IV
Opowieści o Daseanie – Wyprawa, rozdział VII, cz. V
Opowieści o Daseanie – Wyprawa, rozdział VII, cz. VI

Komentarze (0)

Trwa ładowanie...