W domu spędziłam dosłownie tydzień. Zanim znów wyjechałam na turniej. Do Val de Marne 5k dostałam się z listy rezerwowej (miałam za niski ranking, żeby dostać się od razu) po rezygnacji mojej koleżanki Ingy Hammoudy z Egiptu. PSA World Tour nie daje dużo czasu na decyzję wzięcia udziału w turnieju, tylko 48h i przekazuje te miejsce dalej. Ja byłam przygotowana do wyjazdu i zdecydowana grać w tym turnieju od samego początku, więc szybko im potwierdziłam chęć udziału a potem dowiedziałam się, że znów gram z Melissą Alves. Dziewczyna właśnie skończyła studia w Stanach Zjednoczonych i wróciła na tour.
Zagrałam lepiej niż na IME w Graz, ale nie wygrałam. Trochę się smuciłam, ale pólgodzinna rozmowa z bratem mnie postawiła na nogi. Jestem w Creteil do 11/12, gdzie będę trenować z Francuzami. Creteil, to klub Camille Serme i mam nadzieję, że będę miała okazję z nią potrenować, choć pewnie ona szykuje się już do swojego ślubu.
Pozdrawiam wszystkich Patronów. Patronom, na progach 50 zł i 100 zł obiecuję, że po przylocie z Riccione (następny turniej po Creteil) wywołam obiecane zdjęcia, podpiszę je i wyślę pocztą (pewnie już z kartką świąteczną :)) Poza tym z USA nadeszła dobra wiadomość dotycząca rekrutacji, ale tym się podzielę w osobnym poście, jak już wszystko zostanie dopięte, bo jeszcze czeka mnie trochę wypełniania formularzy zanim na pewno będę wiedziała, co mam w tym poście napisać.
Trwa ładowanie...