Witam Was bardzo serdecznie, moi drodzy Patroni. Myślałam, że ta wojna już po prostu "nikogo", że wszyscy są zmęczeni, znudzeni, ale duch w Narodzie nie ginie i cieszę się, że wciąż są tacy ludzie jak Wy, których to, co dzieje się za naszą wschodnią granicą obchodzi. Dziękuję Wam za wsparcie, które pomoże mi m.in. opłacić paliwo (z Warszawy do siebie na wieś mam 1500 km, a i na miejscu trochę jeździć trzeba) i ubezpieczenie tzw. "pasywnego udziału w wojnie". Wasze wsparcie pozwoli mi też zachować tak cenioną przeze mnie niezależność przekazu, którą po 27 latach pracy w dziennikarstwie bardzo sobie cenię, zamiast "tak nie wypada", "lepiej tak nie pisać" lub "a to może lepiej przemilczeć". Wy, moi Patroni, znacie mnie nie od dziś, dlatego mi zaufaliście. Mówię to, co myślę i piszę jak jest. Chcę Wam nadal pokazywać kraj, w którym zostawiłam serce, moimi oczami bez pudrowania i lukrowania - oczywiście z zachowaniem wszelkich zasad bezpieczeństwa wojskowych, z jakimi pracuję.
Wyjazd do Ukrainy praktycznie na stałe był jedną z najtrudniejszych decyzji w moim życiu. Jako matka dwójki małych dzieci zostałam odsądzona od czci i wiary (gdybym była facetem, pewnie byłabym bohaterem). Ale ja nie chcę, by moje dzieci kiedykolwiek oglądały to, co ja oglądam i pokazuję Wam i to, co oglądają i przeżywają ukraińskie dzieci, którym ruzzcy zabrali dzieciństwo. A tego nie da się już przywrócić... Możemy zaklinać rzeczywistość, ale to nie jest tak, że w Polsce nie ma zagrożenia. Pytanie tylko, jak duże ono jest, a nie czy istnieje. Dlatego zdecydowałam się położyć większy nacisk na pomoc na miejscu, bo na bieżąco jestem w stanie weryfikować potrzeby, ale też kontrolować strumień pomocy mając pewność, że NIC nie zginie.
Będę do Was często pisać, Wy piszcie też do mnie, jeśli macie pytania, sugestie etc. W miarę możliwości będę Wam opowiadać o sytuacji na bieżąco tu, na moich kanałach w mediach społecznościowych i wszędzie, gdzie będzie to możliwe i oczekiwane ;)
Dziękuję, że jesteście. Pozdrawiam Was ciepło
Wasza Wiedźma
Karolina Baca-Pogorzelska
Trwa ładowanie...