Wołałam i wołałam, ale Oskarek woli, na razie być samotnikiem. Mimo to żyje i ma się bardzo dobrze! Kochani, to Wasza zasługa, że ten piękny koń nie trafił do ubojni. Nie daliście pożywki tym, którzy chcieli się go pozbyć, odebrać wszystko, co ma najcenniejsze i za to Wam z całego serca dziękuję.
Nie chciałam go więcej stresować i dlatego zdjęcie mam jedynie z daleka, jak przemierza wzdłuż i wszerz swój nowy dom. Następne będą lepsze, obiecuję.
Oskarek sam w sobie jest bardzo miłym i sympatycznym zwierzęciem. Dostojny i piękny. Współpracował przy transporcie i był bardzo ciekawski. Nie rozumiem, jak ludzie mogli chcieć wysłać go na rzeź. Zobaczcie sami, jak pięknie wygląda na tle drzew, nawet kiedy wokół otacza go smutna i ponura zima. Jeszcze raz ogromnie Wam dziękujemy za pomoc, dziś może być pewien, że nic już nigdy mu nie zagrozi i w spokoju może wyczekiwać pierwszych kwiatów wiosny.
Jego historię zobaczysz tutaj - https://www.konikimoniki.org.pl/konie/oskar/
Dziękuję że pomagasz ratować zwierzęta.
Trwa ładowanie...