Za moment marzec i Dzień Kobiet. Dla Oli Idzik z naszego zespołu to pretekst, by przyjrzeć się kobiecej literaturze. No właśnie. Czy istnieje w ogóle coś takiego jak kobiece pisanie? Skąd wzięło się obraźliwe określenie „literatura menstruacyjna”? Przeczytajcie zadziorny esej Oli!