Krótka historia

Obrazek posta

Początki mojego romansu z pędzlem są smutne, zostałam zmuszona do tworzenia zarobkowego na urlopie wychowawczym. Miałam toksyczne małżeństwo z przemocą i nie miałam innego wyjścia (bez szczegółów). Ale z perspektywy czasu, czuję wdzięczność, że zostałam pchnięta w tym kierunku. Ponieważ malowanie i kreowanie dzieł sprawia mi niesamowitą radość. Pracuję z sercem i pasją. Zawsze. I jestem samoukiem. Talent miałam odkąd pamiętam (skromnie, wiem 😁) bo już w latach szkolnych byłam mistrzem w szkicowaniu bajek. Jednak brakowało mi technik, ròżnorodności. No i zawsze pracowałam z ołòwkiem i kartką. Płòtno i farby weszły dopiero w tym nieszczęsnym momencie mojego życia. I zostaną na zawsze. Przynosiły mi wtedyp ukojenie, odskocznie i ten niezbędny na tamten czas zarobek. Jednak razem ze wzrostem inflacji, spadło zainteresowanie dziełem. Drastycznie. Ale emocje przy tworzeniu zostały. Zyskałam za to zacny staż, więc i umiejętności. W końcu praktyka czyni mistrza ;) Przydałoby się jednak by praca atystyczna była bardziej opłacalna bo potrzeb mamy dużo. Zwłaszcza synek i jego leczenie 🤍 Maluję nocą, by w dzień opiekować się dzieckiem, zwierzakami i domem. I stale się rozwijam. Staram się nie zwalniać tempa....
Kto w takim razie zechce dołączyć do grona moich Patronòw? 😇

#początek #beggining

Zobacz również

Ostatnia praca
3d art
Chatka :)

Komentarze (0)

Trwa ładowanie...