Wieeele lat walczyliśmy z tym, żeby nie zakładać Patronite'a. No ale wojna sprawiła, że straciliśmy możliwości samofinansowania naszych inicjatyw i, po prostu, dorośliśmy do tej decyzji. A kiedy już to zrobiliśmy, to szybko okazało się, że to ma realny wpływ...
Inaczej mówiąc, wsparcie znacząco przyczyniło się do realizacji pierwszego wyjazdu, który nie byłby możliwy, gdyby nie wspierający. Oczywiście, koszty były znacząco wyższe niż uzyskane kwoty wsparcia, ALE bez nich byśmy sami po prostu nie dali rady pokryć całości.
Gdzie byliśmy? W Ignalińskiej Elektrowni Jądrowej na Litwie, ale nie standardowo, jak zawsze a baaardzo nietypowo. Tak bardzo, że spędziliśmy w obiekcie 2 dni wchodząc praktycznie wszędzie, gdzie się da i gdzie nie byli inni. Co to za miejsca? Ujawnimy naszym wspierającym jako pierwszym już niebawem.
A tymczasem dziękujemy osobom, które się do tego przyczyniły:
Trwa ładowanie...