MÓW O SOBIE DOBRZE, JAK SZWED

Obrazek posta

Już jest dziesiąty (a więc chyba jubileuszowy!?) odcinek Morza możliwości i jest to odcinek ważny, nie przegapcie go.

Są w nim rzeczy następujące:

MÓW O SOBIE DOBRZE, JAK SZWED

Świat kocha i podziwia Szwecję. Nawet wtedy, gdy Szwecja ma problemy. Jaki wpływ ma na to fakt, że Szwedzi naprawdę wierzą, że są wyjątkowi, najbardziej egalitarni i najlepsi na świecie i chętnie o tym mówią? (wierzą tak bardzo i mówią tak wprost, że bywa to irytujące dla mieszkających w Szwecji nie-Szwedów).

Ostatnio 150 szwedzkich ekspertów ds. muzyki zagłosowało w wielkim konkursie Szwedzkiego Radia na najlepszą piosenkę stulecia. Jaki hit uznali za lepszy od najlepszych utworów Madonny, The Beatles, Michaela Jacksona , The Rollings Stones i Prince’a ? Niech zgadnę! To musiała być piosenka szwedzka!

A jak szwedzki samozachwyt ma się to do polskiej kultury umniejszania sobie? Czy umniejszanie sobie to przejaw skromności czy nieuświadomionej neurozy? Czy Polska nadal cierpi nadal na jakąś formę obrzydzenia sobą? I jak się to przekłada na polski gust literacki? I czy postawa z serii: postoję w kącie i opowiem o swoich kompleksach to gwarancja na bycie odkrytym i docenionym?

A gdyby tak zacząć rozwijać w sobie instynkt zachwytu?! Zarówno w wymiarze społecznym, jak i prywatnym? Instynkt zachwytu, który wcale narcyzmem być nie musi.

I na koniec: piękna wolność performera, czyli słów kilka o Artim Grabowskim oraz czy nie jest przypadkiem tak, że ludzie pragną wolności w miłości i erotyce, ale nie za bardzo wiedzą, co z nią zrobić? Oraz dlaczego należy oglądać (wiele razy!) kultowy film „Maska” z 1986 w reżyserii Petera Bogdanovicha i ze wspaniałą Cher w roli głównej.

W komentarzach znajdziecie linki do podcastu a także do mojej strony na Patronite - nowi Patroni i Patronki są zawsze wytęsknieni i radośnie witani.

Na zdjęciu macie  niespodziankę, to niesamowita rzeźba, która pewnie zainteresowałaby Mariusza Szczygła, bo jej autorką jest mieszkająca w Szwecji artystka urodzona w Pradze, Klara Kristalova. Rzeźba ta ma genialny tytuł "To, co mnie powstrzymuje, niesie mnie dalej", który moim zdaniem pięknie oddaje to, czym mogą być powstrzymujące nas nieco zbyt mocne korzenie, traumy i schematy kulturowe a także oczekiwania otoczenia - one naprawdę są i nas blokują - w momencie, kiedy już sobie w pełni uświadomimy ich istnienie i staną się one częścią naszego rozwoju i... wyzwolenia. Wtedy jak ta cudowna dziewczyna wędrująca przez szwedzką jesień (rzeźbę można oglądać w podsztokholmskim Artipelag) idziemy przez świat na mocnych pięknych nogach, świadomi swoich korzeni, ale coraz bardziej wolni i zdolni także do latania- tego Wam na jesieni życzę.

Zwłaszcza, że to dziś pojawiła się wreszcie w księgarniach moja najnowsza książka "Wolności moja. Książka o poszukiwaniu".   

https://open.spotify.com/episode/741LD4ipTUuWKwzIBekcHg

Zobacz również

Radykalny Sztokholm i pasja przeprowadzek
Morze niejednoznaczności !
Mięśnie zachwytu i tajemnicza szczelina

Komentarze (0)

Trwa ładowanie...