Moje pierwsze spotkanie z legendarnym lektorem filmowym, Tomaszem Knapikiem
Los sprawił, że pewnego dnia miałem okazję odbyć rozmowę z Tomaszem Knapikiem – człowiekiem, który wywarł ogromny wpływ na moje życie. Po latach zrozumiałem, że to spotkanie nie było przypadkowe, ale wręcz konieczne, aby ukierunkować moją drogę zawodową i pasję.
Spotkaliśmy się w studio RPM w Warszawie. Pamiętam, jak piliśmy kawę, a Tomasz zaprosił mnie na papierosa – dość nietypowe miejsce na rozmowę, bo w… kibelku. Tam właśnie przeprowadziliśmy naszą pierwszą poważną rozmowę o pracy lektora.
Tomek wcześniej słyszał moje nagrania i ocenił je bardzo wnikliwie. To on pierwszy zachęcił mnie, bym potraktował lektorstwo poważnie – już nie tylko jako pasję, ale jako zawód. Choć lektorstwo nadal jest moją pasją, wierzę, że pewnego dnia stanie się moim głównym zajęciem. Jednocześnie marzę, by prowadzić po południami własny gabinet psychoterapeutyczny.
Z Tomaszem, choć przeszliśmy na „ty”, nigdy nie miałem odwagi tak się do niego zwracać. Byliśmy dobrymi znajomymi, dzwoniliśmy do siebie przez kilka lat przed jego odejściem. Po jego śmierci czułem pustkę, ale z czasem postanowiłem, że będę działał w duchu jego wskazówek i wsparcia.
Poniżej znajdziecie fragment naszej rozmowy. Mojego głosu jest tam niewiele, bo zależało mi, aby wyeksponować historie i refleksje Tomasza – człowieka, któremu zawdzięczam tak wiele.
Tomasz, dziękuję Ci za wszystko. Za rozmowy, za wspólne chwile, nawet za rozmowę w studiu RPM. I za to, że zapaliłeś ze mną wtedy papierosa – ta chwila na zawsze pozostanie w mojej pamięci.
Trwa ładowanie...