Krysia jest z nami codziennie od ponad pół roku. Gdy przyszła do Fundacji, bała się mówić, unikała kontaktu, drętwiała na każdy głośniejszy dźwięk. Przeszła długą drogę – od lęku i wycofania do pewności siebie i radości.
Nie wiadomo, dlaczego wybrała sobie naszą najgłośniejszą osobę – Prezeskę Fundacji – jako tę, której zaufała. Ale to dzięki temu zaufaniu zaczęła chodzić na warsztaty rozwojowe, uczyć się komunikacji i stawiania granic. I z cichej, smutnej kobiety stała się wojowniczką, która walczy o siebie – w sprawach urzędowych i w relacjach.
Dziś Krysia ma kontakt z synem, co daje jej ogromną radość. Po latach w kryzysie bezdomności patrzy w lustro i widzi piękną, silną kobietę. Nawet śmiała się, że po metamorfozie nie chcieli jej wpuścić na noclegownię!
Serce Miasta
Trwa ładowanie...