Lapidarium 17 | Dużo nadziei na Święta!
Drodzy Patroni,
Dziś refleksyjnie o Wielkanocy, linki do dwóch ciekawych rozmów i porcja faktów ze świata GeoEkonomii.
Dużo nadziei na Święta!
Odwieczny spór o wyższość Bożego Narodzenia nad Wielkanocą (lub na odwrót) uważam za jałowy. To oczywiste, że grudniowy czas ma swoją niepowtarzalną atmosferę, z choinką, kolędami, zapachem pomarańczy. Ostatecznie cała ta atmosfera ma jednak w sobie coś z bajki. Nierealność lulająca nas do snu w rytm ckliwych pastorałek. Boże Narodzenie przegrało z kapitalizmem, które przemieliło je w jedną wielką reklamę coca-coli.
Zupełnie inaczej jest z Paschą. Arcyrealne doświadczenie męki Sprawiedliwego. Rozwścieczony tłum, który chwile wcześniej klaskał, dawał lajki, chciał wynieść Go na tron. Brutalna gra interesów Sanhedrynu w tle. Lęk najbliższych, którzy opuszczają w kluczowym momencie. I tak przejmująca figura „kozła ofiarnego”, którą francuski socjolog René Girard uważa za klucz do zrozumienia wszelkiej polityczności. Zamiast skonfrontować się ze złem w sobie – lepiej znaleźć winnego, na którego przerzucimy naszą słabość, lęki, gniew. Uniwersalny przepis na zdobycie władzy w każdej epoce. Wielkanoc nie ma w sobie nic z ckliwości Bożego Narodzenia.
A potem w cały ten arcyrealistyczny „spektakl” wchodzi Tajemnica. Pusty grób. Zwycięstwo nad Śmiercią. Zmartwychwstanie jako skandal metafizyczny. Nie unieważniający, ale przekraczający całe nasze ludzkie doświadczenie. Walka o władzę, gniew tłumu, lęk uczniów – nagle stają się śmiesznie małe. Wszystko nabiera odpowiednich proporcji. Zło staje się złem. Dobro – dobrem. Gniew i lęk przestają nas determinować. Porządek i proporcje zostają przywrócone. Ale nie na krzywdzie „kozła ofiarnego”, tylko na Miłości. Okazuje się, że (na szczęście!) nie musimy pokładać całej nadziei w polityce i ekonomii. Od prezydentów państw i prezesów banków nie zależy „zbawienie” naszego świata. Nie musimy pokładać w nich całej naszej nadziei. I to bardzo dobra wiadomość.
I tego Wam życzę w najbliższych dniach. Głębokiego doświadczenia naszej ludzkiej małości (piątek), samotności (sobota) i wielkiej radości (niedziela). Piątek bez niedzieli prowadzi do rozpaczy. Niedziela bez piątku do pięknoduchostwa. Świat po zimie budzi się do życia. Niech nadzieja z tym związana da Wam dużo radości.
Egzemplarz „Kaput” ciągle na Was czeka
Dziękuję Wam za spotkania w Krakowie i Warszawie. Jeśli ktoś z Was nie mógł w nich uczestniczyć, a chciałby otrzymać egzemplarz „Kaput”, to napiszcie do mnie. Wyślemy Wam egzemplarz pocztą. Podajcie tylko adres lub namiary na paczkomat (plus numer telefonu).
1,5% podatku na #GeoEkonomię!
Możecie wesprzeć nasz projekt poprzez przekazanie 1,5% podatku PIT. Dzięki niemu będziemy mogli wzmocnić budżet i realizować więcej materiałów. Numer KRS, który należy wpisać w deklarację PIT, to 0000036659. I koniecznie dodajcie cel szczegółowy: #GeoEkonomia. Wszystkie przekazane w ten sposób środki pójdą na rozwój naszego kanału. Z góry bardzo Wam dziękuję.
Wizyta w Jednej Lewej Ręce
Na zaproszenie Kuby Dymka, wraz z Rafałem Michalskim, gościliśmy w studiu DLR. Długa, przekrojowa rozmowa o USA i protekcjonizmie. Zabrakło tylko Marcina Giełzaka. No cóż, nie można mieć wszystkiego.
https://youtu.be/wIFwoQ958lY?si=pgKFP9TWvSbcTfNO
Z Michałem Szułdrzyńskim o Twierdzy Ameryka
Dobrą rozmowę miałem również z Michałem Szułdrzyńskim. Tam z kolei dużo wątków wiązało się z odcinkiem Twierdza Ameryka. Napisałbym, że to była rozmowa Dwóch Prawych Rąk, ale Michał pewnie by się obraził.
https://youtu.be/UFFty5Tfpu0?si=AOhpMBVBwZOrQlfa
Zwolnienia w Krakowie
Urząd Pracy w Krakowie poinformował, że w pierwszym kwartale jedynie dziesięć zarejestrowanych w Krakowie firm (z biurami także w innych miastach) zapowiedziało zwolnienia 1877 osób. Chodzi o „białe kołnierzyki” zatrudnione u światowych gigantów w branżach usługowych takich jak IT, finanse i rachunkowość czy usługi dla biznesu. Wzrost płac w Polsce i automatyzacja wspierana przez AI sprawiają, że przestajemy być liderem BPO (Business Process Outsourcing) dla zachodnich korpo. Przed nami wyzwanie: musimy wejść na wyższy poziom tworzenia wartości dodanej w usługach. Bazowanie na BPO już nie wystarczy. Gdy mówiłem o tym w Krakowie w trakcie kampanii 2019 i pandemii, to władze samorządowe i regionalne nie podjęły tematu. Chyba najwyższa pora zacząć działać, bo na taniej turystyce Kraków daleko nie pojedzie.
Polskie firmy muszą zacząć grać zespołowo
Według raportu OECD poziom współpracy rodzimych firm (zarówno MŚP jak i dużych przedsiębiorstw) jest zdecydowanie niższy niż w pozostałych państwach UE. Brak współpracy, szczególnie w obszarach takich jak badania i rozwój, uniemożliwia transfer wiedzy. Co za tym idzie nie obniżamy kosztów, nie zwiększamy produktywności i nie poprawiamy konkurencyjności. Żeby zasypywać lukę technologiczną do Zachodu niezbędną jest kooperacja w celu absorbcji narzędzi i umiejętności. Strach przed wchodzeniem w partnerstwa nam tego nie ułatwi. To duże kulturowe wyzwanie, bo nasi przedsiębiorcy lubią o sobie myśleć jako o „self made manach”.
Za chwilę zniknie nasz przemysł energochłonny
Polscy producenci cementu wystosowali list do premiera z apelem o przyspieszenie prac nad aktualizacją przepisów (chodzi m. in. o prawo geologiczne i górnicze czy prawo energetyczne) dotyczących wychwytu, transportu i magazynowania dwutlenku węgla. W związku ze zniknięciem w 2034 roku darmowych uprawnień do emisji, branże energochłonne by przetrwać na rynku muszą znacząco je ograniczyć. Z tego powodu przemysł energochłonny zaczął już inwestować gigantyczne środki w celu ich redukcji. Na ten moment kolejnym niezbędnym krokiem jest jak najszybsze rozpoczęcie inwestycji w instalacje do wychwytu emitowanego dwutlenku węgla i dalszego jego składowania. Przeszkodą w inwestycjach na ten moment jest jednak brak odpowiednich regulacji. Blokowanie w ten sposób transformacji przedsiębiorstw to jedna z najgłupszych krzywd jakie możemy sobie wyrządzić.
Stocznie to przyszłość
Donald Trump podpisał rozporządzenie wykonawcze dotyczące odbudowy amerykańskiego przemysłu stoczniowego. Jednocześnie amerykańska administracja pracuje nad wdrożeniem specjalnej wysokiej opłaty na wszystkie statki przypływające do USA, które zostały zbudowane w Chinach. Ponieważ Chiny odpowiadają za ponad połowę rynku budowy statków, rodzi to problem dla armatorów na całym świecie, bowiem opłaty będą dotyczyć znacznej części ich floty. Z takim wyzwaniem zmierzy się też Polska Żegluga Morska. Odbudowanie amerykańskiego przemysłu stoczniowego zajmie lata. Jedynym sposobem uniknięcia opłat jest przekierowanie w miarę możliwości do USA statków produkowanych w Japonii i Korei Południowej, a na wszystkie pozostałe trasy statków chińskich. O ile wprowadzenie opłaty nie jest jedynie strategia negocjacyjna, którą z czasem odwróci się o 180 stopni, to niezależnie od wojen celnych czekają nas zaburzenia łańcuchów dostaw i wzrost cen. No i szkoda tylko, że brak silnych polskich stoczni, które mogłyby wykorzystać tę okazję do rozwoju. Pamiętam lata 90. i narracje, że stocznie to przeszłość. Ech.
Duży atom idzie, jedyny działający reaktor badawczy leży
Ponad politycznymi podziałami w Sejmie udało się przyznać 60 mld PLN na budowę pierwszej elektrowni jądrowej. Teraz czas na zgodę Komisji Europejskiej na pomoc publiczną. Jednocześnie zgodnie z założeniami zaktualizowanego Polskiego Programu Energetyki Jądrowej wykonawca drugiej elektrowni jądrowej ma być wybrany w ramach konkurencyjnego postępowania. Ma to zapewnić Polsce offset i większe wsparcie kapitałowe inwestora zagranicznego, niż ma to miejsce przy pierwszej lokalizacji. Zakłada się też inspirację modelami spółdzielczymi, gdzie przemysł energochłonny mógłby antycypować we własności elektrowni w zamian otrzymując energię elektryczną po kosztach jej wytworzenia. To dobre wiadomości. Jednak w tym samym momencie państwo polskie zalicza wtopę. Jedyny działający w Polsce badawczy reaktor jądrowy MARIA produkujący produkty dla sektora medycznego został wyłączony na ponad miesiąc. Powód? Wygasła licencja Państwowej Agencji Atomistyki. Co więcej, nie potrafimy zapewnić MARII stabilnego finansowania, co prawdopodobnie czyni ją jedyną tego typu jednostką na świecie, która żeby przetrwać zapewnia sobie niepewne i zmienne finansowanie w formie grantów! W efekcie pensje doświadczonych i wykwalifikowanych pracowników, których sektor prywatny przyjmie z otwartymi rękami, jeszcze niedawno zbliżały się do poziomu pensji minimalnej. Jeśli chcemy zbudować atom, to potrzebujemy kadry. Zacznijmy od dbania o tych, którzy już pracują w tym sektorze.
Kanał Panamski ciągle w grze
Chińska administracja podjęła szereg kroków mających utrudnić sprzedaż 43 portów przez CK Hutchison, o których mówiłem w jednym z odcinków. Choć władze w Pekinie nie mają bezpośrednich możliwości zablokowania inwestycji, to za pomocą nacisku na zarejestrowaną w Hongkongu spółkę oraz na jej właściciela chcą, żeby ten odstąpił od transakcji. Przy Kanale Panamskim urzeczywistniły się już za to inne zmiany właścicielskie. Duński Maersk poprzez spółkę zależną przejął Panama Canal Railawy Company zarządzającą linią kolejową biegnącą wzdłuż Kanału Panamskiego. W związku ze zmianami klimatycznymi rola tej linii znacząco wzrośnie. Na wskutek zarówno czasowych jak i długofalowych zmian poziomu wód w kanale rosną problemy z jego przepustowością. Gra o kontrolę nad globalnym handlem trwa.
Xi przekonuje biznes do Chin
Przewodniczący Xi Jinping osobiście spotkał się z ponad 40 szefami zagranicznych globalnych przedsiębiorstw zachęcając ich do inwestowania w Chinach. Wizerunkowo ma to służyć spozycjonowaniu się na przeciwnym biegunie niż USA. Główną przyczyną jest jednak próba przyciągnięcia bezpośrednich inwestycji zagranicznych, które mają pomóc w walce z wewnętrznymi słabościami chińskiej gospodarki. Odwrócenie spadającego trendu napływu inwestycji zagranicznych wydaje się jednak wątpliwe, o czym mówiłem w odcinku o Chinach. „Utracona ziemia obiecana bezpośrednich inwestycji zagranicznych”.
Czy na pewno AI zmniejszy nam ilość pracy?
Naukowcy z Emory, Auburn i Fordham University analizując dane za lata 2004-2023 (a więc tylko częściowo obejmujące rozpowszechnienie dużych modeli językowych) doszli do wniosku, że im bardziej dany zawód jest wyeksponowany na stosowanie AI, tym czas spędzony w pracy w ostatnim czasie zwiększył, a nie zmalał. Byłoby to zgodne z mechanizmem mówiącym, że wraz z rosnącą efektywnością wzrasta wykorzystanie danego zasobu – w tym wypadku AI. Na ten moment wraz z ekspozycją na sztuczną inteligencję pogarsza się zadowolenie z pracy i równowaga między pracą a życiem prywatnym. Choć prawdopodobnie jest to chwilowy kontr trend, to kształt przyszłego rynku pracy jest nieprzewidywalny. Być może wcale nie pójdzie on w tą stronę, która jest obecnie kreślona. I AI wcale (tak szybko) nie „zabierze nam pracy”.
Dziękuję, że jesteście ze mną. I pomagacie rozwijać ten projekt.
Krzysztof
Trwa ładowanie...