Marek Aureliusz wciąż przemawia mądrzej od rapera Marca Anthony’ego....
Marek Aureliusz wciąż przemawia mądrzej od rapera Marca Anthony’ego.
A wziąłem pod uwagę fakt, że nie żyje…
Widać na tym przykładzie wyraźnie, że im coś starsze - tym może być doskonalsze. Mercedes W123, etyka pracy w 1880 r. czy architektura.
Przy starym zamku w Malborku, taka siedziba ONZ śpi w nogach, heh.
Szara i o betonowym spojrzeniu, jak ludzie - których mieści na co dzień.
Kiedy publikowałem notkę, ze 2 tygodnie temu, było po 2 w nocy. Chciała wyjść na światło nocne, a sam - jej nie hamowałem. Nie sądząc, że i do Was tak trafi…
Kiedy człowiek pisze autentycznie, od serca - inni reagują tak samo. Kilka osób zapytało, czy żyję. Naturalnie, że tak. Spłynęła do mnie duża doza empatii, kilka rad - udzielonych od siebie, a żadna - powierzchowna i udawana. Nie wiem, czy jestem w innym miejscu niż wtedy, choć kierunek żagli - mam ustawiony już inaczej. Tak, jest lepiej skalibrowany.
Wam wszystkim: dobra robota!
Niektórzy napisali nawet, że “też mają dzień do dupy, a czytając moje zwierzenie - nawet się uśmiechnęli”. Dobre i to, choć dla obu stron - nieoczekiwane.
Żeby było jasne, nie wszystkie słowa wsparcia były… miłe. Niektóre były przyjazne w sposób twardy, jak w wojsku zawodowym (w którym nigdy nie byłem). Cóż, nieraz moment największego upadku zwiastuje Twój… największy rozwój. Przynajmniej, ten wewnętrzny.
Ostatecznie, kiedy nie uczynisz nieświadomego świadomym, będzie to kierowało Twoim życiem. I nazwiesz to przeznaczeniem…
Uczę się więc świadomie “puszczać”, czyli - dać się rozwijać, tej trajektorii życia. Lekko popychać swój życiorys, we właściwym kierunku. Byle - nie za mocno, z większym wyczuciem. I delikatnością.
W dalszym ciągu będę publikował i tu. Wielu z Was znam osobiście, wielu też - dotąd nie spotkałem. Nigdy.
Kto wie, może to się kiedykolwiek zmieni.
Albo i nie.
Ostatecznie, to wybór każdego z nas. Jesteśmy wolni.
Wszystkiego najlepszego z okazji Oktawy Wielkanocy!
Ad maiorem Dei Gloriam!
TO
Trwa ładowanie...