Podopieczni Ducha - Marlon

Darmowy! · 2 · 22.05.2025

Więzień Marlon - skazany za niewinność. Bez możliwości odwołania. Bez procesu, bez obrońcy.

Marlon przez osiem lat był więźniem, który nie żył tylko wegetował. Był więźniem z winy człowieka. Jako szczeniak trafił do mieszkanka w mieście. Jego opiekunów można by nazwać odpowiedzialnymi, gdyż wielkiego "groźnego" psa dla bezpieczeństwa innych prowadzali na spacery wyłącznie wokół bloku na metrowej smyczy przypiętej do haltera i szelek z podogoniem opasujących całe jego zmaltretowane ciało.

Przez całe swoje życie nie był spuszczany ze smyczy. NIGDY nie biegał, NIGDY swobodnie nie eksplorował, NIGDY nie mógł bawić się z psami. Był tłusty, zrezygnowany i delikatnie mówiąc nie darzył świata miłością.

Marlon wtedy nawet nie myślał o łąkach, tarzaniu się i wygłupach. Wszystko to było dla niego, jak dla nas życie na Księżycu - nieosiągalne. Zakaz biegania, swobodnego poruszania się, eksplorowania, kontaktów z psami.

Kiedy zobaczyliśmy go pierwszy raz wyglądał jak obraz nędzy i rozpaczy... Zrezygnowany, “nieistniejący” pies. Było tylko ciało. Grube, słabe z ohydnym włosem, poruszało się bezwolnie. Wstawanie i siadanie było dla niego ogromnym problemem.

Teraz, odkąd trafił do Ducha codziennie walczy o nadrobienie zmarnowanego życia. Odzyskuje godność, podejmuje samodzielne decyzje i uczy się jak naprawdę wygląda świat i że życie może być piękne. Marlon zostanie u nas do końca, szuka więc wirtualnych opiekunów i ma nadzieję, że w końcu ktoś go dostrzeże.

Bo życie w pełni jest piękne. Każdy na nie zasługuje.

Jeśli uważasz, że to, co robimy jest ważne, wybierz próg wsparcia i zostań naszym Patronem. Zostań częścią społeczności, dla której troska, poszanowanie, uważność i wolność - to filary życia z psem.