Ten odcinek w końcu musiał nadejść, bo od tego zaczęło się DIRTY HISTORY! Śmierdzący Wersal.
Niektórym na dobranoc, niektórym dopiero na dzień dobry :)
jest 2:20 w nocy, a ja ślę do Was świeżutki odcinek podcastu:
🎙️ Cuchnący Wersal: od świętej ascezy do monarszej odbytnicy – już dostępny w Zakazanym Podcaście.
Ten odcinek w końcu musiał nadejść, bo od tego zaczęło się DIRTY HISTORY!
Śmierdzący Wersal, który tak pokochaliście.
To opowieść o tym, jak Europa powoli przestawała pachnieć świętością, a zaczynała zwykłym ludzkim potem... i innymi wydzielinami.
Zaczniemy od średniowiecza, gdzie ciało było grzeszne, a brud, dowodem cnoty. Gdzie święci mierzyli pobożność ilością dni bez kąpieli, a woda mogła być pokusą nieczystych myśli.
Potem wstąpimy do łaźni, w których skóra stykała się z parą, winem... i może coś więcej.
I tak dotrzemy aż do Wersalu – pałacu, który błyszczał jak słońce, ale śmierdział jak latryna pod koroną.
To historia o zapachu ludzkości. Od świętej woni kadzidła po odór ludzkiego strachu.
O tym, jak łatwo mylimy higienę z odkupieniem, a brud z grzechem.
Odpowiemy sobie na pytania, których nikt nie odważył się zadać głośno:
Co łaźnie średniowieczne miały wspólnego z domami publicznymi, a co z rytuałami oczyszczenia duszy?
Dlaczego Ludwik XIV, ten Król Słońce, świecił z ust pustką?
Gdzie na oczy zobaczyć nóż, który usuwał królewski wrzód z odbytu?
Zapytamy też, z ironią godną filozofów: czy naprawdę częste mycie skraca życie?
Zanim odsłuchasz, odstaw jedzenie.
Bo dziś zanurzymy się w historię, która cuchnie... prawdą ;)
Trwa ładowanie...