JAK CISZA WPŁYWA NA AUTORA
Raczej nie napiszę tu niczego szczególnie odkrywczego. Ale, być może, zainteresuję tym kogoś, kto wcześniej się nad tym nie zastanawiał, a zrządzeniem losu znajdzie ten właśnie post.
Więc czym jest cisza dla autora? Brakiem odzewu od czytelników, brakiem zainteresowania na jakichkolwiek social-mediach. I chociaż autor się stara, próbuje to nikt go nie dostrzega. Ale czy zawsze jest to wynik kiepskiej pisaniny? Niekoniecznie.
W dzisiejszym świecie bez social-mediów nie ma pisarza, o ironio! Przecież jestem od pisania książek a nie bycia influencerem. Okazuje się jednak, że kiedy chcesz wydać cokolwiek, musisz mieć profil tu, czy tam i aktywnie obserwujących. A to wcale nie jest takie proste do osiągnięcia. Zastanawiam się nawet, czy gdyby dziś żyli Sienkiewicz, Tolkien czy Austen to nadal chcieliby pisać?
Bo tu przechodzimy do meritum - czy jestem dobry? Może nie piszę tak, jak powinno się pisać? Może moja książka to gniot? Może Marysia, moja koleżanka od pióra, pisze lepiej i jej powinno się zostawić pisanie? Ale przecież, tak naprawdę, nikt mnie nie widzi. Moje dzieło się nie wybiło, ale nie przez jego jakość, a algorytm.
I tak w koło Macieju...
A więc jak cisza wpływa na autora? Raczej źle. Autor jest jak roślinka w doniczce, potrzebuje wody i światła. Może nawet odrobiny czułości? Jednak bez Ciebie, droga Czytelniczko, drogi Czytelniku, autor więdnie. Zechciej być dla autora, żeby autor mógł być dla Ciebie.
Miłego wieczoru,
𝔑𝔦𝔫𝔞 ℜ𝔬𝔰𝔞
Trwa ładowanie...