Hej! Wróciłam właśnie z odpoczywania u rodziców, nagrywanie materiału może serio super zmordować, gdy się nie za bardzo wie, co robi i trzeba powtarzać szoty po parę razy. No ale nauka pozyskana, przy następnych filmikach powinno iść gładziej i szybciej. I już cały materiał z jednego dnia nie będzie do wyrzucenia, bo źle podpięłam mikrofon ;-)
Jeśli chodzi o ostatni odcinek i moje myśli o nim to generalnie całkiem się cieszę, stresowałam się mocno, bo to pierwszy odcinek, który robiłam prawie w całości sama i pierwszy odcinek po dłuuugiej przerwie, ale reakcje są pozytywne. Ale oczywiście parę żali do siebie muszę mieć , bo parę błędów zrobiłam, a konkretniej
1. Nie do końca zręczny tytuł filmiku. Tak się skupiłam na przyciąganiu wzrokiem, że zapomniałam o takiej małej rzeczy jak algorytm YT i to, że strrraszne słowa takie jak "masturbacja" nie są przez niego lubiane. Musi być grzeczniej niestety!
2. Błąd merytoryczny - w pewnym momencie filmiku mówię o tym, że materiał nie zawiera odniesień do dokumentu UNESCO i jest to niestety nieprawda, a ja te odniesienie przegapiłam. Po dosyć dokładnym i parustronnicowym cytowaniu dokumentu WHO jest pojedynczy akapit, w którym faktycznie ten dokument jest wspomniany, choć bez nazwy, a jedynie z rokiem publikacji. Z jednej strony błąd nie zaburza specjalnie wymowy odcinka i nie jest wcale "ułaskawiający" dla Fundacji Pro-Prawo do Życia, bo jeśli o tym dokumencie wiedzieli, to tym bardziej powinni wiedzieć jak bardzo bzdurne są ich tezy, z drugiej strony zawsze zależy mi na robieniu "bullet-proof" filmików i boli mnie, że jak ktoś się będzie chciał czepiać, to ma tutaj do tego przestrzeń.
3. Nie zostawiłam czasu na planszę końcową, a podobno plansza końcówa też algorytmom YT pomaga.
Jeśli chodzi o nowy odcinek, to montowanko w drodze, materiału niespecjalnie trzeba dogrywać, bo jak mówiłam w pierwszej części "masakry" pierwotnie miałam zrobić z tego wszystkiego jeden odcinek. Także zostało tylko ogarnąć montaż wszystkiego i przy dobrych wiatrach odcinek będzie na YouTube gdzieś w tym tygodniu (chociaż życie ma tendencje do wyrzucania na mnie tysiąca problemów, gdy tylko skłądam jakąś deklarację czasową :P). Patroni mogą liczyć jeszcze na zdjątka scenariusza i making-of pewnego cosplay'u, który wykonuję na rzecz scenki patrona pod koniec materiału,
Z aktualności to tyle, trzymajcie się!
Nina
Trwa ładowanie...