Cześć, tu Tomasz.
Nie widać mnie na ekranie i tak ma być.
Jestem tym gościem od kabli, świateł, montażu i dźwięków w tle. Tym, który siedzi po nocach, żeby wszystko w odcinku „kliknęło”.
A na froncie jest Alan. On opowiada. Ma dar. Potrafi mówić o historii tak, że zapominasz, że to historia.
Nie ma w tym nudy, dat czy suchych faktów z podręcznika. Są dramaty, wybory, wojna – taka, jaka była. Surowa. Czasem brudna. Zawsze prawdziwa.
Robimy kanał Alan Paczuszka Historie – ja i on. We dwóch.
Dwóch facetów i kupa sprzętu, który częściej psuje się, niż działa. Ale działa wystarczająco, żeby opowiadać to, co chcemy.
Bo mamy coś do powiedzenia.
Szukamy tego, czego nie widać na pierwszy rzut oka. Czasem to cichy bohater w tle, czasem absurdalna decyzja, która kosztowała życie tysięcy. Czasem detal – kawałek hełmu, notatka z dziennika, twarz ze starego zdjęcia.
Dla mnie historia to nie daty. To echo.
A montaż to jak łapanie tego echa i układanie go w opowieść, zanim zniknie.
Nie mamy za sobą redakcji, sponsorów ani sztabu od PR-u. Mamy za to pasję, wiedzę i masę godzin spędzonych nad jednym kadrem, bo coś w nim nie gra.
I to wszystko robimy dla ludzi, którzy – tak jak my – czują, że przeszłość ma głos. Trzeba go tylko usłyszeć.
Jeśli chcesz nam pomóc robić to lepiej, częściej i dalej – zapraszamy na Patronite.
Nie po jałmużnę. Po zaufanie.
Dzięki, że jesteś tu z nami.
