Słowo wstępu.
Gdybym chciała precyzyjnie określić, kiedy miało miejsce moje pierwsze spotkanie z tarotem, to z pewnością musiałabym wskazać czas mojego dzieciństwa. Temat kart tarota w moim domu nigdy nie był tabu.
Doświadczenie, które miałam z tarotem jako dziecko i nastolatka nie należało do pozytywnych. Mogłabym śmiało stwierdzić, że byłam ofiarą kart tarota a może bardziej: ofiarą ludzi, którzy nieumiejętnie go wykorzystywali podczas swojej pracy.
Po wielu latach poszukiwań i duchowych wędrówek, staram się odczarować nie tylko Wasze negatywne nastawienie do kart, lecz także i swoje. Staram się przedstawić tarot w neutralnym świetle. Staram się również pokazać, że tarot może mieć właściwości terapeutyczne i dosłownie każdy może z nim pracować.
Jak to wszystko się zaczęło?
Los rzucał mną w różne strony [... ] przypadkowo (podobno nie ma przypadków) trafiłam w miejsce, w którym spotkałam moją mentorkę i duchową przewodniczkę. Moja duchowa matka przekazała mi wszystko to, co sama wiedziała o tarocie, ezoteryce, duchowości itd.
Wszystko to, co wiem o tarocie zostało mi przekazane ustnie. W taki sam sposób wiedzę otrzymała moja przewodniczka (od swoich krewnych). Powiedziałaby, że dosłownie zostałam wtajemniczona w ten świat. Dostałam wiedzę, której nie ma w książeczkach dołączonych do talii kart, nie ma jej w poradnikach dotyczących tarota.
Nie mam jednak monopolu na wiedzę, dlatego czuję silną potrzebę, by przekazać moje doświadczenie dalej.
Jeżeli mogłabym opisać, w jaki sposób pracuję z kartami, to powiedziałabym, że pracuję w sposób świadomy. Moja wiedza opiera się na badaniach i odkryciach szkół: francuskiej, hiszpańskiej, brytyjskiej oraz amerykańskiej. Stosuję techniki hermetyczne, staram się czytać karty na wielu płaszczyznach.
Za każdym razem powtarzam Wam, że praca z tarotem to poszukiwanie. Tarot nie jest narzędziem fatalistycznym: nie ocenia, nie krytykuje, nie wydaje nakazów, nie przewiduje. Karty pokazują nam, że każdy człowiek ma wolną wolę. Nikt nie jest w stanie stwierdzić, co będzie miało miejsce jutro: nie jesteśmy Bogiem, bóstwem, medium żeby o tym decydować. Nie jesteśmy w stanie kontrolować przeznaczenia.
Jaka jest moja misja?
Chciałabym odczarować obraz kart tarota, który jest obecny w naszym społeczeństwie. Tarot nie musi kojarzyć się ze strachem, kadzidłami, czarnymi kotami i szklaną kulą. Tarot, to przede wszystkim drogowskaz. Nie trzeba mieć nadprzyrodzonych umiejętności, by korzystać z kart. Świadomość jest kluczem do dobrej pracy z kartami.
Co daje nam praca z kartami?
Pozwala nam wzmocnić relację z naszym wnętrzem. Celem naszej misji na tej Ziemi jest wzbogacanie się. Nie chodzi tu o akumulowanie kapitału, kupowanie domów czy ziemskie przyjemności (bo przecież i tak nie zabierzesz mieszkań czy aut ze sobą do grobu).
To wzbogacanie się dotyczy tylko i wyłącznie pracy duchowej: pogłębiania naszej świadomości, nauki bezinteresowności, pozbywania się pragnień i otwartości serca: te bogactwa zostają z Twoją duszą już na zawsze. To jest właśnie wartość, która płynie z konsultacji z tarotem.
Skąd pochodzi wiadomość?
Nie od Boga, nie od aniołów, nie z doświadczenia wróżbity czy tarocisty, nie z intuicji. Wiadomość, którą otrzymujesz podczas konsultacji pochodzi z Twojego wnętrza. Rozkład kart jest jak lustro. Możesz z rozkładu odczytać odbicie, którego nie jesteś w stanie zobaczyć na co dzień.
Drodzy Patroni,
Jeżeli już jesteście w tym miejscu, to chciałabym Wam z całego serca przede wszystkim podziękować za Wasza obecność. Czego możecie się ode mnie spodziewać? W ramach podziękowań będę co tydzień udostępniała Wam horoskopy tygodniowe. Mam nadzieję, że będzie to dla Was pomocny drogowskaz.
Gdzie możecie mnie znaleźć?
✦ Instagram:
https://www.instagram.com/local.healer/
✦ Strona oficjalna: [w budowie]
http://localhealer.pl/
✦ Youtube:
https://www.youtube.com/channel/UCf-WaORD4H0xTCBkcelb0MA
✦ Linktr.ee:
https://linktr.ee/localhealer
Dziękuję,
Ola Kaczmarek
@localhealer
