Patronite nie pobiera prowizji od zbiórek
Szanowni Państwo
Każdy pewnie słyszał o niejakim Sanjayi z "Jasnej Strony Mocy". Wyznawca wszystkich chyba istniejących teorii spiskowych, groteskowy "król Lehji", pod płaszczykiem niedorzecznej twórczości skrywa mroczną prawdę. Stworzył grupę wyznawców, która jest w rzeczywistości. Groźną sektą. Przemoc psychiczna i fizyczna, zmuszanie do porzucania rodzin, w tym 5-letniego dziecka (!) Manipulowanie, żerowanie na słabości i zagubieniu, odbieranie pieniędzy i zupełna izolacja w odosobnionym "centrum" sekty - to chleb powszedni w "Jasnej Stronie Mocy"
Tytułowany "Władcą" Sanjaya Jaraszek doprowadził do ruiny psychicznej wielu ludzi. Jego ofiary, czyli członkowie sekty, którym udało się stamtąd wyrwać są niemalże psychicznymi wrakami. Wiele relacji rodzinnych zostało bezpowrotnie zniszczonych.
Sektą interesuje się policja, niestety na razie trudno namówić byłych członków na zeznania. Być może nagłośnienie sprawy pomoże im zebrać w sobie odwagę. To, z kim mamy do czynienia pokazuje chociażby wypowiedź Jaraszka na temat osób z Zespołem Downa, które według niego "nie są ludźmi".
Ten człowiek jest pełen nienawiści, a do swojego chorego świata wciąga zagubionych ludzi szukających "nowego początku". To co ich czeka to pranie mózgu i zniszczone życie. Historia pokazała, że tego rodzaju sekty mogą być bardzo groźne. JSM wygrywa na tym, że nikt nie traktuje ich poważnie. Tymczasem sprawa jest bardzo poważna - za zasłoną absurdu skrywa się realne cierpienie ofiar i ich bliskich.
Rozpocząłem śledztwo dziennikarskie na temat sekty. Wymaga ono określonych środków. Zachęcam wszystkich, którym nie jest obojętny los drugiego człowieka, do wsparcia mojej działalności. Rezultaty śledztwa będę przedstawiał na bieżąco na moim kanale YT.
Trwa ładowanie...