Nasza wolontariuszka jadąc wczesnym rankiem autem, zobaczyła jak samochód potrącił większego psa. Samochód od razu odjechał, nikt nie wyszedł sprawdzić czy psu nic nie jest. Sunia (jak się później okazało) wbiegła w pobliskie pole, jej łapka krwawiła, miała problem z chodzeniem.
Trwa ładowanie...