Materiał dla Patronów

Grzanka jak do nas trafiła

0  wyświetleń

Nasza wolontariuszka jadąc wczesnym rankiem autem, zobaczyła jak samochód potrącił większego psa. Samochód od razu odjechał, nikt nie wyszedł sprawdzić czy psu nic nie jest. Sunia (jak się później okazało) wbiegła w pobliskie pole, jej łapka krwawiła, miała problem z chodzeniem.

Komentarze

Trwa ładowanie...