Domy L’Arche są niezwykłe - mieszkają w nich wyjątkowi ludzie. Niektórzy z nich potrzebują innych, ponieważ nie są w stanie samodzielnie funkcjonować, a drudzy przychodzą tutaj, gdyż chcą pomagać, chcą, by ich życie miało sens. Nie są rodziną, a żyją jak rodzina – jak bracia i siostry. Wszyscy dążą do głębokich więzi z drugim człowiekiem. Tworzą Wspólnotę.
Wśród nich jest Marek, który mógłby Ci wiele opowiedzieć o Indianach, żołnierzach i o tym, że martwi się o każde głodne dziecko na świecie. Jest Lidka, która lubi troszczyć się o kogoś, porozmawiać przez telefon, uwielbia psy i koty. Mieszka tu także Nina, której rysunki trafiły na wystawę do Paryża i do Belwederu, by zdobyć uznanie Prezydenta RP. Jest i Artur, który zdobywał mistrzowskie medale na Olimpiadach Specjalnych i był nawet w Atlancie. Jest też Krysia, która przepięknie haftuje, oraz Bartek, od którego można się wiele dowiedzieć o dinozaurach, Afryce i o potrawach z różnych stron świata. Mieszka tutaj też Adam, który umie pocieszyć i dla każdego znajdzie miłe słowo.
Mamy też Macieja, który pracował w banku, Bognę – redaktorkę i Justynę z doktoratem z matematyki. Jest też Michał – mistrz gitary, Tola – wiolonczelistka, Zuza – skrzypaczka. No i nie zapomnijmy o Darku – elektryku, który stał się pedagogiem. Jest też wielu innych, których poznasz, jeśli nas odwiedzisz.
Tak, to prawda, jesteśmy idealistami… Być może Ty też. Chcemy Cię zaprosić do wsparcia naszej działalności, ale także do tego, żebyś nas po prostu odwiedził… i odkrył to, czego my na co dzień doświadczamy.
A teraz o naszych potrzebach i kosztach.
W Poznaniu prowadzimy dwa domy, w których na stałe mieszka łącznie dwanaście osób z niepełnosprawnością intelektualną, oraz asystenci, którzy zdecydowali się na wspieranie ich oraz tworzenie z nimi wspólnoty - poprzez wspólne zamieszkanie.
Życie w domach toczy się nieustannie, 24 godziny na dobę, przez wszystkie dni w roku, także w święta, zatem koszty są niemałe. Tym, co stanowi dla nas największe materialne wyzwanie, są koszty zatrudnienia. Zaangażowanych jest wielu wolontariuszy, ale nie jest możliwe, by całość działalności opierać wyłącznie na wolontariacie. Potrzebni są doświadczeni i regularnie zaangażowani asystenci, którzy znają stałych domowników, wiedzą o ich potrzebach i problemach oraz mają ich zaufanie. Dlatego po okresie wolontariatu proponujemy zatrudnienie, by asystenci mieli ubezpieczenie zdrowotne i emerytalne. Podobnie jak w domu rodzinnym, pracy w L’Arche często nie da się ograniczyć do godzin i przyporządkowanych obowiązków.
Pensje asystentów nigdy nie były i nie będą wysokie, ale pragniemy, by wystarczały na utrzymanie siebie, a czasem również rodziny. W naszych domach potrzeba kilku asystentów 24 godziny na dobę, przez wszystkie dni w roku. Dlatego wciąż szukamy środków na pokrycie wydatków.
Czy chcesz mieć udział w tworzeniu naszej Wspólnoty? Zostań naszym Patronem. A przy okazji zapraszamy na kawę!
