Oaza „Międzyleś” powstała 5 lat temu, w odpowiedzi na ilość krzywd które człowiek wyrządza naszym pięknym rodzimym koniom.
Zwierzęta które do nas trafiają to często konie chore, wyeksploatowane do granic możliwości, niechciane, stłamszone i złamane aż finalnie skazane. Moim zadaniem jest postawić je z powrotem „na nogi”...leczymy je, dbamy, naprawimy krzywdy psychiczne które zgotował im los ale przede wszystkim KOCHAMY ! Miłość to jest ten czynnik który nawraca złamane końskie dusze na drogę zaufania.
W azylu obecnie mamy 19 koni, 2 krowy, 6 psów oraz koty. Wszystkie te zwierzęta były skazane na niedole, jeżeli ktoś wierzy w przeznaczenie to może uznać że to właśnie ono postawiło na mojej drodze nasze zwierzaki . Całego świata nie zmienię ale mogę starać się co sił zmienić świat dla naszej licznej rodziny.
Na codzień w gospodarstwie jestem sama, nie mam tu pracowników czy pomocy, sama zajmuje się zwierzętami, domem oraz córka, która podziela moją pasje i wspiera mnie z całych sił ❤️
Misja której się podjęłam stała się w obecnych czasach nie do udźwignięcia dla jeden osoby dlatego bardzo proszę o pomoc.
Utrzymanie stada to kwota około 8 tys miesięcznie, do tej pory dzięki wsparciu dobrych ludzi radziliśmy sobie z tymi zobowiązaniami ale niestety z powodu pandemii większa część wirtualnych rodziców adopcyjnych musiała zrezygnować z pomocy swoim podopiecznym.
Szukamy ludzi o dobrym sercu, którzy wesprą nas grosikiem, którzy pokochają te nasze stworki. Nie sztuką jest bowiem oddać zwierzęta komuś ktoś się nimi zaopiekuje ale dla mnie to byłaby ostateczność.... Nie pozwólcie rozdzielić końskiej rodziny, pomóżcie przetrwać nam czas kryzysu.
