Zwierzętom pomagamy już kilka lat, jednak by robić to na większą skalę postanowiłyśmy założyć w naszym rodzinnym mieście w województwie Mazowieckim Stowarzyszenie Pies z Kotem. Z racji, że jesteśmy pierwszą organizacją działającą na rzecz Zwierząt na naszym terenie pracy jest naprawdę wiele. Przed nami naprawianie wieloletnich zaniedbań. Nasze działania to czysty wolontariat, któremu poświęcamy cały swój wolny czas i serce. Tu nie ma wolnego weekendu czy określonych ram czasowych.
Każdego dnia mierzymy się z ludzkim okrucieństwem wobec Zwierząt. Interweniujemy w przypadku niewłaściwych warunków bytowych Zwierząt, odbieramy te nad którymi dochodzi do znęcania się i walczymy o ich prawa w sądzie. Współpracujemy ze schroniskami i pomagamy w odłowieniu bezdomnych psów.
Interweniujemy także w sprawach Zwierząt gospodarskich. Latem odebrałyśmy kozę z odgryzioną przez psy nogą, której właściciel przez 2 tygodnie nie udzielił pomocy oraz zamknięte na kilka dni bez wody i jedzenia ptactwo.
Pod naszą opiekę trafiają również koty, najczęściej chore, które nie radzą sobie na wolności. Wymagają one często wielotygodniowego leczenia. Przyjmujemy też koty powypadkowe, które zazwyczaj nie mogą liczyć na pomoc systemową i skazane są na powolne umieranie bez pomocy weterynaryjnej.
Robimy wszystko by koty po skończonym leczeniu czy kastracji nie wracały na ulicę. Szukamy im bezpiecznych niewychodzących domów. Odległość nie ma dla nas znaczenia. Nasze adopciaki mieszkają m.in. we Wrocławiu, Krakowie, Katowicach a nawet za granicą.
Działanie bez własnego ośrodka nie jest łatwe. By koty nie wracały na ulicę opłacamy im pobyt w lecznicy lub umieszczamy w naszych prywatnych domach. Odebrane psy trafiają do zaprzyjaznionych schronisk, naszego awaryjnego domu tymczasowego lub szukamy dla nich miejsca w innych organizacjach często znajdujących się kilkaset km od nas.
Naszym głównym celem są kastrację. Tylko tak możemy zapobiec rozmnażaniu się Zwierząt. Na kastrację odławiamy bezdomne koty z lokalnych siedlisk. Te dorosłe, zdziczałe wracają w miejsce bytowania, ale już nigdy więcej nie rodzą niechcianych kociąt. Udało nam się wykastrować co najmniej 70 kotów i kocic.
Toczymy walki z lokalnymi samorządami, wywierając presję związaną z realizacją ich własnych obowiązków dotyczących Zwierząt m.in. opiniujemy programy, zaskarżamy decyzje.
Działamy tylko i wyłącznie wsparciu darczyńców. Nie otrzymujemy pomocy rządowej czy gminnej. Wszystkie zebrane pieniądze przeznaczane są na Zwierzęta.
Razem możemy uratować jeszcze setki krzywdzonych Zwierząt. Pamiętaj, że każda nawet najmniejsza wpłata to dla nas ogromne wsparcie.
