W niespełna tydzień miałem przygotowane wszystko. Czterdzieści prac wypełniło całą restaurację: parter i pierwsze piętro. Pierwszy raz pokazywałem publicznie swoje kolorowe płótna i było to dla mnie dużym przeżyciem. Większość kojarzy mnie z czarno-białych prac. W takich najlepiej też się czuję, jednakże postanowiłem przełamać się i powiesić to, co miałem w kolorze.