Ostatnio mam fazę na miody – i nie mam tu na myśli jedynie miody pitne, ale też te zwyczajne, niealkoholowe. Moją uwagę przykuwają jednak nie tzw. “wielokwiaty”, ale miody bardziej wyraziste – jak gryczany, akacjowy, malinowy, czy wrzosowy. Miody pitne też lubię, o czym zresztą też już chyba wiecie. A jak najlepiej połączyć miód i moją podstawową pasję, czyli piwo? Oczywiście wystarczy sięgnąć po braggota. I dziś właśnie to uczyniłem – na tapet trafił tym samym Miedjed w Kentucky w Browarze Łąkomin.