Piwa typu pastry sour już mi się znudziły – i to na tyle, że powiedziałem sobie, że przez jakiś czas nie będę ich kupował. Trochę inaczej sprawa ma się pastry stoutami – jakoś mam do nich więcej sympatii. Być może dlatego, że znacznie bardziej lubię wszelkiego rodzaju ciasta niż desery owocowe. No i piw w tym stylu nie recenzowałem jeszcze zbyt wielu. Dziś jest ku temu okazja, bo do recenzji trafiło mi kooperacyjny trunek uwarzony wspólnie przez browary Funky Fluid i Maltgarden: Funky Garden vol. 6.